Policjanci zatrzymali 44-letniego Gruzina, który próbował dostać się do zamkniętego warsztatu samochodowego. Nie udało mu się, bo w trakcie przechodzenia utknął w szybie wentylacyjnym. Uwolnili go strażacy, a chwilę później przejęli policjanci.
W poniedziałek informowaliśmy na tvnwarszawa.pl o nietypowej interwencji strażaków przy ulicy Jaktorowskiej. Zostali oni zadysponowani do człowieka uwięzionego w szybie wentylacyjnym, który prowadził z części produkcyjno-magazynowej do warsztatu samochodowego. Aby uwolnić mężczyznę, strażacy użyli sprzętu i technik ratownictwa wysokościowego.
Po czterech godzinach zaczął wołać o pomoc
Po wyjściu na zewnątrz mężczyzna był agresywny wobec funkcjonariuszy, strażaków i personelu medycznego. "Okazało się, że 44-letni obywatel Gruzji chciał przez szyb wentylacyjny wejść do warsztatu samochodowego, którego drzwi były zamknięte" - poinformowała dwa dni po zdarzeniu policja.
"Z ustaleń tych samych funkcjonariuszy wynika, że mężczyzna zorientował się o swoim beznadziejnym położeniu i po czterech godzinach 'przeglądu kominiarskiego' zaczął wołać o pomoc. Prosto z szybu wentylacyjnego trafił do komendy przy ulicy Żytniej" - wyjaśniono w komunikacie.
Obywatel Gruzji odpowie za zniszczenie mienia oraz naruszenie miru domowego. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP IV