Bucik wykopany na terenie dawnego getta. "To symbol dzieci, którym ktoś nie pozwolił dorosnąć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Wykopaliska potrwają do końca lipca
Wykopaliska potrwają do końca lipca
Robert Wilczyński, Muzeum Getta Warszawskiego
Wykopaliska potrwają do końca lipcaRobert Wilczyński, Muzeum Getta Warszawskiego

Dziecięcy bucik, należący prawdopodobnie do około 10-letniej dziewczynki i inne przedmioty codziennego użytku oraz ocalałe kartki książek w języku hebrajskim i polskim. To tylko część przedmiotów, które udało się znaleźć podczas prac archeologów na terenie byłego getta. Badacze zapraszają też wolontariuszy, którzy pomogą odzyskać i przywrócić pamięć miejsca na mapie Warszawy dotkniętego tragiczną historią.

Badania archeologiczne prowadzone są na terenie getta i trwają już od miesiąca. Odpowiadają za nie Christopher Newport University i Akademia im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku – filia AFiB Vistula. Chodzi o teren w kwartale Miła, Dubois, Niska i Karmelicka na Muranowie. Są prowadzone pod kierownictwem doktora Jacka Konika, który jest archeologiem oraz historykiem z Muzeum Getta Warszawskiego.

Dlaczego badacze weszli akurat na ten teren? – To miejsce ma charakter szczególny, ze względu na historię, która się tu rozegrała w 1943 roku. Nasze wykopaliska są w bezpośrednim sąsiedztwie tzw. Kopca Anielewicza, który powstał w miejscu, gdzie pod przedwojennym adresem Miła 18, znajdował się tzw. bunkier Żydowskiej Organizacji Bojowej - wyjaśnił w rozmowie z tvnwarszawa.pl Konik. Dodał, że bunkier był siedzibą sztabu organizacji w czasie powstania w getcie. - Tutaj żołnierze Żydowskiej Organizacji Bojowej, otoczeni przez Niemców, popełnili najprawdopodobniej zbiorowe samobójstwo. Uratowała się tylko niewielka grupa osób - przypomniał.

Opisał też, że sam bunkier był bardzo duży, miał sześć wejść. Wyjaśnił też, że projekt badawczy nie dotyczy jednak samego kopca, bo jest on grobem. - Kopiemy w bezpośrednim sąsiedztwie, w rejonie, gdzie przed wojną znajdowała się ulica Muranowska. Kamienice, które miały swoje wejścia od ulicy Miłej, miały także swoje wejścia od ulicy Muranowskiej, która wtedy biegła równolegle do Miłej. Nasz wykop jest położony "okrakiem" na obu tych kamienicach, czyli Muranowskiej 39 i 41, czyli (dawnej - red.) Miłej 18 i 20 - wymienił.

Badacze chcą zebrać informacje o tym, jak w tym miejscu żyli ludzie. - To kamienice z drugiej połowy XIX wieku, fragment starej Warszawy. Chcemy dowiedzieć się o życiu ludzi w getcie, poprzez znalezione artefakty - opisał Konik.

Dr Jacek KonikRobert Wilczyński, Muzeum Getta Warszawskiego

W grubej warstwie spalenizny ocalały kartki książek

Przy okazji archeolodzy chcą zweryfikować możliwy zasięg bunkra. Ulica Miła 18 miała być rodzajem jego centrum. - On się ciągnął także pod innymi kamienicami. I miał sześć wejść w różnych kierunkach. Prawdopodobnie trafiliśmy na pozostałości jednego z wejść - opisał badacz. Dodał też, że do tej pory udało się zejść do poziomu podłogi piwnic budynków, które tam stały. - Znaleźliśmy tam resztki konstrukcji wykonanej z betonu. Naszym zdaniem – co wynika z opisów i relacji – tego właśnie bunkra. W piwnicach znaleźliśmy bardzo dużo przedmiotów codziennego użytku ludzi, którzy tu mieszkali. Od zastawy stołowej, po elementy artykułów piśmiennych. Znaleźliśmy także świadectwa wydarzeń, które tu się rozgrywały. Na przykład w jednym z pomieszczeń były szczątki spalonej biblioteki. Tak naprawdę w grubej warstwie spalenizny ocalały kartki książek. Część z nich udało nam się wydobyć. Okazało się, że po zetknięciu zwęglonych kartek z powietrzem, pojawiły się litery - opisał.

Archeologom udało się wstępnie zweryfikować, z jakiego rodzaju literaturą mają do czynienia. Jak wymienił Konik, to teksty w języku hebrajskim - prawdopodobnie fragmenty Talmudu. - Udało się też zidentyfikować modlitewnik żydowski, a także na tej samej półce stała powieść w języku polskim, ale jeszcze nie wiemy, co to jest za powieść. Ocalałe fragmenty są zbyt małe, żeby tak na szybko stwierdzić, co to jest konkretnie - wskazał.

Dziecięcy bucik - symbol tragedii

Podczas badań udało się znaleźć także dziecięcy bucik, który - jak określił Konik - jest "symbolem tego miejsca i całej tragedii, która się tu wydarzyła - zarówno w getcie warszawskim w 1943 roku, jak i później w 1944 roku w całej Warszawie". - Jest symbolem wszystkich dzieci, którym ktoś nie pozwolił dorosnąć. To nie był jednak jedyny bucik tam znaleziony. Tego rodzaju obiekty są już w tej chwili oddane do jak najszybszej konserwacji - zapewnił.

W badaniach tego miejsca mogą wziąć również pasjonaci, wolontariusze chętni do pracy w wykopalisku. Grupa archeologów pomoże im na miejscu i wskaże, w jakim zakresie mogą pomóc. - Może przyjść każdy, kto jest zainteresowany badaniami i kto ma dobrą wolę. Każdy, kto chciałby pomóc w odzyskaniu i przywróceniu pamięci. Traktujemy to jak pewnego rodzaju społeczny obowiązek, żeby jak najwięcej osób, które niekoniecznie może są profesjonalnymi archeologami, zobaczyły i zrozumiały, z jakiego rodzaju historią mamy do czynienia. Bo to jest ta historia, która dotyka nas bezpośrednio - podsumował Konik.

Chętni wolontariusze mogą zgłaszać się na adres: jkonik@1943.pl lub b.jozefow-czerwinska@vistula.edu.pl

Prace potrwają do końca lipca.

Autorka/Autor:katke/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Robert Wilczyński, Muzeum Getta Warszawskiego

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl