Niemieckie "blachy" miały okazać się przeszkodą nie do pokonania dla pojazdów wyłapujących tych, którzy parkują bez płacenia. Nie udało się.
"Podczas kontroli jednej z ulic w pobliżu Starego Miasta nasi kontrolerzy zauważyli auto marki renault bez opłaconego parkowania. Auto miało niemiecką tablicę rejestracyjną - ale naklejkę na szybie z polskim numerem. Wezwali na miejsce policję, by wyjaśnić rozbieżność" - opisuje sytuację ZDM, określając ją jako "nieskomplikowaną", choć zaraz twierdząc, że "bezczelność przewinienia jednak należy lokować wysoko".
Zwalał na mechanika
Drogowcy sprawdzili bazę danych. "Okazało się, że tą samą niemiecką tablicą w ciągu poprzednich dwóch miesięcy legitymowały się też dwa inne auta – fiat i toyota. Sama tablica straciła ważność w sierpniu 2019 r., czyli kilka miesięcy wcześniej. Kontrolerzy wystawili dokument opłaty dodatkowej. Obecny na miejscu interwencji właściciel renault tłumaczył policjantom, że nie zmieniał tablic rejestracyjnych, a auto zostało zaparkowane w tym miejscu… przez mechanika" - wyjaśnia ZDM w komunikacie na ten temat.
O podejrzeniu popełnieniu przestępstwa pracownicy ZDM zawiadomili jednak także prokuraturę, bo uznali za oczywiste, że doszło do oszustwa. "Kierowca lub kierowcy próbowali uniknąć opłaty za parkowanie" - stwierdzają. "Początkowo prokurator w tej historii nie dopatrzył się znamion oszustwa opisanego w art. 268 Kk, a dotyczącego utrudniania zapoznania się z informacją, i odmówił wszczęcia postępowania. M.in. nie umiał wskazać szkody, a także uznał, że nie da się określić 'osoby wprowadzanej w błąd'. Zaskarżyliśmy tę decyzję. Sąd właśnie przyznał nam rację i nakazał wszczęcie postępowania" - czytamy dalej w komunikacie.
23 razy zaparkowali bez płacenia
ZDM oczarował szkodę na 1150 złotych. Choć przyznał, że "w skali miasta suma może być niewielka", oznacza to jednak, że między grudniem a lutym kierowca lub kierowcy posługujący się niemiecką tablicą widmo, zaparkowali w SPPN 23 razy bez płacenia. "Innymi słowy co najmniej 23 razy zajęli miejsce innym, uczciwym kierowcom" - ubolewają drogowcy.
"Zasłanianie tablic rejestracyjnych to dość prostacki sposób oszustwa w SPPN, co więcej – mało skuteczny" - przestrzega dalej ZDM. I zaznacza, że jeśli któryś kierowca zauważy auto z podejrzaną tablicą, powinien wezwać na miejsce pieszy patrol. Oprócz tego przypomina, że w ciągu ostatniego roku strefa płatnego parkowania w Warszawie została "istotnie uszczelniona".
"Kontrola jest prowadzona automatycznie przez trzy auta z czytnikami tablic (w tym roku chcemy kupić cztery kolejne). Sama kara za brak opłaty została podniesiona z 50 do 250 zł. W porównaniu z nią koszt parkowania, wynoszący kilka złotych za godzinę, jest niewielki. Nie warto próbować w ten sposób 'oszczędzać', a tym bardziej nie warto próbować oszustw, licząc na to, że uniknie się w ten sposób kary" - apelują drogowcy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: ZDM