W związku z remontem wiaduktów nad Agrykolą na Trasie Łazienkowskiej wprowadzono tymczasową organizację ruchu. Miejscy aktywiści zwracają uwagę, że kierowcy notorycznie łamią przepisy i poruszają się po pasach dla autobusów. Potwierdzają to również nasze obserwacje.
Trwa przebudowa wiaduktów Trasy Łazienkowskiej nad Agrykolą. Po zamknięciu północnego ruch pojazdów w obu kierunkach odbywa się południowym. Kierowcy jadący od strony Saskiej Kępy zjeżdżają na niego za węzłem z Wisłostradą, a na właściwy wracają na wysokości placu Na Rozdrożu. Na południowym wiadukcie udostępniono cztery pasy - po dwa w każdym kierunku. Dla kierowców indywidualnych - skrajne, natomiast wewnętrzne są zarezerwowane wyłącznie dla autobusów i dopuszczonych pojazdów (taksówek, motocykli, MTON oraz pojazdów uprzywilejowanych). Zmiany wprowadzono również na jezdni w kierunku Wisły, pod rondem Jazdy Polskiej, gdzie powstał dodatkowy fragment buspasa i przystanek.
Jeszcze przed rozpoczęciem przebudowy ratusz podkreślał, że w jej trakcie priorytet będzie miała komunikacja miejska. Wielu kierowców poruszających się Trasą Łazienkowską nie respektuje jednak tymczasowej organizacji ruchu i porusza się po wydzielonych buspasach. Na problem zwrócili uwagę aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. "Każdy dzień w Warszawie potwierdza totalną kapitulację @Policja_KSP w pilnowaniu buspasów - ciąg 7 aut na buspasie to nie wyjątek, to norma" - napisali na Twitterze. Dodali, że konieczne jest uruchomienie kamer do automatycznego nadzoru nad buspasami. Wpis opatrzyli zdjęciami, na których widać ciąg kilku aut znajdujących się na buspasie. Na jednym z nich widać również, że obok kierowców łamiących przepisy, przejeżdża radiowóz.
"Jazda po buspasach to w tym miejscu zjawisko masowe"
We wtorek w godzinach popołudniowego szczytu sytuację na odcinku od Waryńskiego do Marszałkowskiej oraz za placem Na Rozdrożu do węzła z Wisłostradą obserwował reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter.
- Na odcinku od Waryńskiego w kierunku Marszałkowskiej kierowcy poruszający się zgodnie z przepisami stoją w długim korku. Notorycznie mijają ich kierowcy, którzy nieprzepisowo jadą dodatkowo wyznaczonym buspasem - opisywał Szmelter. - W tym miejscu dołączają do nich kierowcy poprawnie zjeżdżający z ronda Jazdy Polskiej. Kierowcy jadący zgodnie z przepisami Trasą Łazienkowską wpuszczają wszystkich. Nie są w stanie ocenić, kto nielegalnie poruszał się buspasem, a kto poprawnie zjeżdżał z ronda Jazdy Polskiej - zauważył nasz reporter.
Podobne zachowania kierowców zaobserwował również na odcinku za placem Na Rozdrożu. - Wielu kierowców zamiast jechać swoim pasem, wjeżdża na buspas. W konsekwencji, przy węźle łączącym Trasę Łazienkowską z Wisłostradą, ci sami kierowcy muszą zjechać na prawidłowy pas i to dodatkowo spowalnia ruch - stwierdził Szmelter. Podkreślił, że jest to zjawisko masowe. – Nie ma minuty w godzinach szczytu, aby któryś z kierowców nie złamał w tych miejscach przepisów - powiedział.
Zauważył również, że w kierunku Ochoty od Wisłostrady do placu Na Rozdrożu ruch pojazdów jadących poprawnie jest płynny. To jednak nie powstrzymuje niektórych kierowców, aby zjechać na buspas i jechać szybciej - podkreślił Mateusz Szmelter.
Komendę Stołeczną Policji poprosiliśmy o komentarz do zarzutów aktywistów z MJN. Zapytaliśmy, czy w związku z przebudową Trasy Łazienkowskiej wyznaczono większe siły i środki do pilnowania przestrzegania przepisów przez kierowców w tym miejscu. Zapytaliśmy również, ilu kierowców ukarano mandatami za jazdę po buspasach na odcinkach, gdzie wprowadzono tymczasową organizację ruchu. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl