Akcja drogowców i strażników miejskich przy Bazarku na Dołku na Ursynowie. Wzdłuż pawilonów przy Płaskowickiej pojawiły się betonowe zapory, a na stojące na chodniku w pobliżu targowiska samochody, strażnicy w weekend zakładali blokady. W ten sposób walczą z dzikim parkowaniem w pobliżu bazaru.
Bazarek na Dołku to popularne miejsce zakupów, szczególnie w soboty. Obecnie zlokalizowany jest w miejscu dawnej pętli autobusowej przy ul. Płaskowickiej i al. Komisji Edukacji Narodowej. Wcześniej przez dekady handel odbywał się po drugiej stronie skrzyżowania, w okolicy Braci Wagów. Budowa tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy wymusiła jednak przenosiny, a w nowym miejscu, oprócz namiotów handlowych, pojawił się problem nielegalnego parkowania.
Chodnik jak droga
Problem patoparkowania i wykorzystywania przez kierowców chodnika w okolicach bazarku, pokazywał od kilku miesięcy Maksym Szewczuk, w mediach społecznościowych działający pod pseudonimem "Konfitura w akcji". W swoich relacjach obnaża skalę nielegalnego parkowanie w Warszawie, a często także bezradność służb.
Na jednym z filmów interweniujący w pobliżu pasażu policjant, wyjaśnia kierowcy, że artykuł 26 Kodeksu drogowego zabrania "jazdy wzdłuż po drodze dla pieszych lub przejściu dla pieszych". W tym miejscu kierowcy, parkując prostopadle do pasażu, wzajemnie się blokowali, zastawiając możliwość skorzystania z wytyczonego wjazdu do pawilonów. W skutego tego chodnik stał się drogą łączącą niewielką utwardzoną przestrzeń przed pasażem z Płaskowicką.
Tymczasowe betonowe zapory
Na początku zeszłego tygodnia, na problematycznym odcinku, Zarząd Dróg Miejskich ustawił żółte, betonowe zapory. Oddzielają teren przed pasażem od chodnika w taki sposób, aby kierowcy nie stwarzali zagrożenia dla pieszych. - Widocznie innego rozwiązania nie było, dobrze, że stanęły, choć dla mnie są obrazem nieudolności służb w egzekwowaniu przestrzegania przepisów - komentuje Maksym Szewczuk.
- Bariery to oczywiście rozwiązanie doraźne, które ma utrudnić łamanie prawa - wyjaśnia Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. I przypomina, że swoje do zrobienia mają tam przede wszystkim policja i straż miejska.
- Jesteśmy w trakcie, właściwie na finiszu, przygotowywania dokumentacji projektowej dla przebudowy skrzyżowania Płaskowickiej z Lanciego. To miejsce będzie inaczej zorganizowane, m.in. samo obecne skrzyżowanie będzie rondem. O szczegółach będą mógł mówić, jak będziemy mieć zatwierdzony projekt, ale wydaje się, że po wybudowaniu ronda tam zwyczajnie nie będzie miejsca na żaden patoparking - dodaje Dybalski.
CZYTAJ TAKŻE: Awantura o parking nad obwodnicą. Część miejsc do likwidacji, mieszkańcy protestują
Blokady i pouczenia
W weekend w okolicach ursynowskiego bazarku interweniowali strażnicy miejscy.
"W wyniku działań przy ulicy Płaskowickiej 14, strażnicy miejscy założyli blokady na koła trzech nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów. Wobec sześciu kierujących zastosowano środki oddziaływania wychowawczego w formie pouczeń lub poleceń, a trzech kierowców ukarano mandatami karnymi" – informuje nas referat prasowy warszawskiej straży miejskiej. "Chcemy podkreślić, że obecność patroli w tym miejscu ma także charakter profilaktyczno-prewencyjny" – dodają przedstawiciele formacji.
Za jazdę po chodniku lub przejściu dla pieszych kierowcy grozi mandat w wysokości 1500 złotych oraz osiem punktów karnych. Z kolei w sytuacji, gdy pojazd zostanie unieruchomiony poprzez założenia blokady, kierowca musi się liczyć z mandatem w wysokości do 100 do nawet 1200 złotych w zależności od rodzaju złamanego przepisu. Na konto takiej osoby trafią także punkty karne.
Autorka/Autor: aw/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl