Strażniczka miejska w dniu wolnym od pracy wybrała się razem z córką na zakupy. Nagle w schody, na których stały, z dużym impetem uderzył samochód. Funkcjonariuszka zatrzymała kierowcę, który przyznał się, że pił alkohol.
Jak przekazała stołeczna straż miejska, strażniczka z V Oddziału Terenowego w sobotę, w dniu wolnym od pracy wybrała się córką na zakupy przy ulicy Kasprowicza.
Strażniczka zabrała mu kluczyki
"Nagle w schody, na których stała razem z córką uderzył z impetem ford. Kierujący nim mężczyzna w wieku ok. 60 lat próbował wykonywać kierownicą manewry, by zjechać ze schodów, ale silnik auta zgasł. Pod pojazdem powstała plama wyciekających płynów" - czytamy w komunikacie straży miejskiej. Jak opisano dalej, czuć było benzynę. Mężczyzna próbował uruchomić silnik co mogło doprowadzić do pożaru.
"Funkcjonariuszka zapytała mężczyznę, czy pił alkohol, a gdy kierowca przyznał, że tak - odebrała mu kluczyki do pojazdu. Strażniczka wezwała straż pożarną i policję" - czytamy dalej.
Miał półtora promila alkoholu
Strażacy zneutralizowali płyny eksploatacyjne. Jak przekazała straż miejska, mężczyzna próbował w tym czasie oddalić się, ale funkcjonariuszka wraz z przypadkowym przechodniem uniemożliwili mu ucieczkę z miejsca zdarzenia. "Po przyjeździe policji mężczyzna został przebadany alkomatem. Miał ponad 1,5 promila w wydychanym powietrzu" - podsumowali strażnicy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Warszawie