W środę w centrum Warszawy manifestacja rolników z AGROunii. Protest rozpocznie się o 8 rano na placu Zawiszy, następnie rolnicy przejdą na rondo Dmowskiego. Tam mają demonstrować aż do 16.
Ewa Gawor, szefowa stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, zaznaczyła podczas wtorkowego briefingu prasowego, że dzięki rozmowom warszawskich urzędników z przedstawicielami organizatorów zgromadzenia udało się wynegocjować deklarację "pokojowego charakteru manifestacji" oraz wcześniejsze zakończenie protestu. Pierwotnie miał on trwać do godziny 18.
Organizatorzy poinformowali, że jedną z form protestu będzie uruchomienie syren. Sygnał alarmowy ma być nadawany około godziny 10. - Informujemy mieszkańców stolicy, że sygnały alarmowe w różnych punktach miasta nie powinny nikogo niepokoić - uspokajała Gawor.
W proteście ma wziąć udział nawet dwa tysiące osób.
Utrudnienia dla autobusów i tramwajów
Od godziny 8 plac Zawiszy będzie całkowicie zamknięty. O godzinie 13 manifestanci planują przemarsz południową jezdnią Alej Jerozolimskich w kierunku centrum, na rondo Dmowskiego. Tam rozpocznie się druga część protestu, która potrwa do godziny 16.
Jak podaje Zarząd Transportu Miejskiego, zmienią się trasy autobusów linii 117, 127, 128, 131, 157, 158, 159, 171, 174, 175, 200, 501, 504, 507, 517, 519, 520, 521, 522, 525 oraz tramwajów linii 1, 7, 9, 11, 22, 24 i 25.
- Mamy nadzieję, że będzie dostęp do placu Starynkiewicza, wówczas tramwaje jadące mostem Poniatowskiego będą dojeżdżać do placu Starynkiewicza i stamtąd zawracać - mówił podczas wtorkowej konferencji dyrektor ZTM Andrzej Franków.
W przypadku zamknięcia dla ruchu ulicy Marszałkowskiej i przejazdu na rondzie Czterdziestolatka objazdami pojadą także linie: 4, 15, 18, 35 i 10, 17, 33, 41.
Na większych węzłach przesiadkowych (Ochota, Wola, Śródmieście) będą obecni informatorzy Zarządu Transportu Miejskiego, którzy na bieżąco będą przekazywać mieszkańcom informacje dotyczące utrudnień związanych z protestem.
W połowie marca rolnicy z AGROunii bez zapowiedzi protestowali w centrum Warszawy. Na ulice wysypano kilogramy jabłek i palono opony. Zarząd Dróg Miejskich oszacował straty na prawie 200 tysięcy złotych.
Dlaczego protestują?
- Wymagamy, aby w Polsce został wprowadzony obowiązek znakowania produktów żywnościowych produkowanych w Polsce. Mają być znakowane graficznie flagą kraju produkcji surowca. Chcemy też, aby w sklepach wielkopowierzchniowych, które zazwyczaj należą do kapitału zagranicznego, przynajmniej 51 procent produktów pochodziło z Polski - wskazywał lider AGROunii Michał Kołodziejczak.
Rolnicy domagają się również audytu związków, firm i organizacji rolniczych. - Chcemy, żeby zostali rozliczone z środków, które dostawali z funduszu promocji, bo są to pieniądze rolników, które są rozdawane i przez nikogo nie rozliczane - wyjaśnił Kołodziejczak.
Lider wskazywał również na wprowadzenie embarga na węgiel z Rosji do Polski. - Nie możemy zgodzić się na to, że nasze warzywa i owoce nie mogą wyjeżdżać do Rosji, a Rosjanie przywożą do Polski kilkanaście milionów ton węgla. To głęboka hipokryzja - mówił.
W czasie ostatniego protestu rolnicy rozdawali jabłka:
Rolnicy na ulicach Warszawy
Rolnicy na ulicach Warszawy
PAP/ab/b
Źródło zdjęcia głównego: Urząd miasta Warszawy