Rolnicy protestowali w stolicy, minister ich nie przyjął

[object Object]
Protest rolników przeniósł się przed SejmTVN24
wideo 2/7

Rolnicy wspierani przez taksówkarzy od rana protestowali w stolicy. O 11.30 ruszyli z placu Zawiszy w stronę ronda Dmowskiego. Później przeszli przed Sejm i dalej przed Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chcieli tam zostawić pismo do ministra, nie zostali jednak wpuszczeni do środka. Protest zakończył się przed godziną 17.

Protest rozpoczął się o 8 rano na placu Zawiszy. Rano nie jeździły tam tramwaje ani samochody. Policja blokowała ruch na dojazdach do placu, na przykład na Grójeckiej kierowała auta na objazdy już na wysokości Wawelskiej. W korku stali więc kierowcy, którzy do centrum miasta chcieli dojechać Grójecką od strony Ochoty i Alejami Jerozolimskimi od strony Pruszkowa. Ciasno było też na Trasie Łazienkowskiej i Prymasa Tysiąclecia. - Słychać dźwięki klaksonów, jest duże zamieszanie - mówił Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.

- Jest kilkuset protestujących, mają biało-czerwone flagi, a kilka osób kamizelki odblaskowe - relacjonował Węgrzynowicz. Dodał, że na miejscu znajdowało się wielu policjantów. - Do rolników dołączyli taksówkarze, którzy protestują przeciwko nielegalnym przejazdom - informował.

Ewa Gawor, szefowa stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, powiedziała, że dzięki rozmowom warszawskich urzędników z przedstawicielami organizatorów zgromadzenia udało się wynegocjować deklarację "pokojowego charakteru manifestacji" oraz wcześniejsze zakończenie protestu. Według początkowych zapowiedzi miał trwać aż do godziny 18.

Jak wynika z relacji naszego reportera, przed godziną 10 największe utrudnienia były na Grójeckiej, Wawelskiej, Kopińskiej, ale też w alei Jana Pawła II i na Trasie Łazienkowskiej. - Zakorkowane są największe ulice otaczające plac Zawiszy, korkują się też uliczki przyległe - relacjonował Węgrzynowicz.

Z kolei niewielkie natężenie ruchu można było zaobserwować na Marszałkowskiej czy na placu Konstytucji. Normalny ruch był także na Wisłostradzie, w Alejach Jerozolimskich na odcinku od mostu do ronda Czterdziestolatka, a także w okolicach ronda Dmowskiego. - Wygląda na to, że na drogach nieprzylegających do placu Zawiszy ruch jest mniejszy niż zwykle - komentował reporter.

Przemarsz na rondo Dmowskiego

O godzinie 11:30 - a nie, jak zapowiadali, o 13 - protestujący ruszyli w stronę ronda Dmowskiego, co sprawiło, że sytuacja na stołecznych ulicach znów się skomplikowała. Utrudnień można się było spodziewać przede wszystkim w alei Jana Pawła II, alei Niepodległości, na Marszałkowskiej i na moście Poniatowskiego. Równo o godzinie 13 rolnicy dotarli do miejsca przeznaczenia.

Mapa przemarszu demonstracjiUrząd miasta Warszawy

Według zapowiedzi tam mieli protestować do godziny 16. Jednak jak informuje policja, przed godziną 14 oficjalne zgromadzenie zostało rozwiązane. Jak zaznacza stołeczna policja, przerodziło się ono w "spontaniczny protest".

- Mamy informację, że idą chodnikami przed Sejm - powiedziała po godzinie 14 Edyta Adamus z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.

Około godziny 14.30 rolnicy ustawili się przy budynku parlamentu od strony ulicy Wiejskiej. Mieli ze sobą transparenty, flagi Polski, włączyli również syreny. Na miejscu była policja.

Okolice Sejmu nie były ostatnim przystankiem na trasie przemarszu. Około godziny 15 manifestacja ruszyła dalej. Przez plac Trzech Krzyży i ulicę Żurawią rolnicy przeszli pod Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Nie zostali wpuszczeni do ministerstwa

Protestujący chcieli zostawić w resorcie rolnictwa pismo do ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Nie zostali jednak wpuszczeni.

- Tak naprawdę zastanawiam się, czy my z człowiekiem, który nazywa nas dnem intelektualnym, rozmawiać powinniśmy - bo to jest taka zasadnicza sprawa - powiedział przed Ministerstwem Rolnictwa Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.

W środę przed południem w Przysieku koło Torunia minister rolnictwa odniósł się do manifestacji rolników w Warszawie. - Część organizacji rolniczych nie chce rozmawiać, nie chce się podzielić z innymi swoją wiedzą, być może dlatego, że tej wiedzy nie mają ich przedstawiciele. Oni uważają, że wszyscy mają z nimi rozmawiać na kolanach. Już nie chcą rozmawiać z ministrem rolnictwa. Odbyłem kilka rozmów z przedstawicielami protestujących i muszę stwierdzić wielką pustkę intelektualną - stwierdził minister.

Przed siedzibą ministerstwa lider protestujących deklarował, że rolnicy mimo wszystko będą chcieli rozmawiać z ministrem rolnictwa.

- Postaramy się jeszcze raz podjąć próbę namówienia ministra na rozmowę, chociaż na kolana przed nim padać nie będziemy. Będziemy chcieli wejść do biura podawczego i zostawić informację, którą tutaj ze sobą przynieśliśmy - powiedział Kołodziejczak. - Czy jest taka możliwość? Nie wiem, bo szwadron policji nie pozwala nam przejść dalej - dodał.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak powiedział PAP, że w przypadku rolników protestujących pod gmachem Ministerstwa Rolnictwa można mówić o "zgromadzeniu spontanicznym", które policja zabezpiecza. - Naszym zadaniem jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa. Z tego zadania się wywiązujemy, a decyzje odnośnie do wejścia na teren danego obiektu i liczby osób podejmuje zarządca terenu - wyjaśnił.

"Serdecznie przepraszamy"

Jak przyznał lider AGROunii Michał Kołodziajczak: "Wszystkich warszawiaków serdecznie przepraszamy, ale niestety nie możemy inaczej".

- To jest, można powiedzieć, ostatni taki symboliczny protest, który robimy maksymalnie najmniejszym nakładem ludzi, żeby pokazać, jak niewiele osób trzeba, żeby zrobić utrudnienia - stwierdził. Dodał, że protest nie jest robiony z premedytacją - Tylko po to, żeby ludzie mogli zrozumieć to, o czym my mówimy. Nasz rynek jest zamknięty przez kilka osób, które nie chcą wprowadzenia odpowiednich zmian. Tak samo dzisiaj manifestacja zgłoszona na 2000 osób utrudnia życie całej Warszawie - dodał.

Wtórował mu Robert Marciniak, należący do AGROunii. - Rząd oferuje nam duże dofinansowania. Ale tak naprawdę z czego mamy je spłacić, jeżeli nie mamy wypracowanego zysku? - pytał.

Po godzinie 10 na placu Zawiszy i w innych miejscach protestujący uruchomili syreny, których dźwięk miał, według organizatorów, symbolizować "płacz polskiej wsi nad demolką rządu, który biernie przygląda się wyniszczaniu polskich gospodarstw rodzinnych przez wielkie korporacje".

Protestujący domagali się m.in. nałożenia na sklepy wielkopowierzchniowe obowiązku oferowania do sprzedaży produktów rolno-spożywczych z minimalnym udziałem 51 proc. produktów pochodzenia i produkcji krajowej, graficzne znakowanie produktów rolno-spożywczych flagą kraju pochodzenia, nałożenia na Rosję embarga na sprzedaż do Polski węgla kamiennego - do czasu zniesienia przez ten kraj ograniczeń w eksporcie polskich owoców i warzyw.

Żądali też uzdrowienia samorządu rolniczego i wprowadzenia reformy izb rolniczych, audytu rolniczych związków zawodowych i funduszy promocji żywności oraz reformy tych instytucji, wprowadzenie ustawowego zakazu komercjalizacji ujęć wody oraz potraktowanie wody jako strategicznego surowca do produkcji żywności, a także podjęcia natychmiastowej interwencji państwa w celu uratowania rynku trzody chlewnej.

PAP/ab/r/pm

Pozostałe wiadomości

Stołeczna policja poinformowała o zatrzymaniu obywatela Chin podejrzewanego o zabójstwo 42-letniego Litwina. Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Strzał padł w barze w Wólce Kosowskiej, ofiara zmarła w Nadarzynie.

Podejrzewany o oddanie śmiertelnego strzału w Wólce Kosowskiej w rękach policji

Podejrzewany o oddanie śmiertelnego strzału w Wólce Kosowskiej w rękach policji

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Zmiana regulaminu korzystania z ogrodów Łazienek Królewskich. Dyrekcja wprowadziła zakaz korzystania z tamtejszych trawników. "Już niebawem kapcie na zmianę będzie trzeba brać ze sobą" - komentują oburzeni decyzją warszawiacy. W sprawie interweniował też stołeczny radny.

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Policjanci zatrzymali 52-latka, który, zjeżdżając z drogi ekspresowej S7, wjechał na węźle pod prąd i uderzył w bariery. Mężczyzna miał prawie cztery promile alkoholu w organizmie.

Wjechał pod prąd i uderzył w bariery. Miał prawie cztery promile

Wjechał pod prąd i uderzył w bariery. Miał prawie cztery promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek Zarząd Dróg Miejskich wprowadził nową organizację ruchu w rejonie ulic Złotej i Zgoda. Ma to związek z ich kompleksową przebudową.

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore  zmiany dla kierowców

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore zmiany dla kierowców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tirze, który był poza systemem elektronicznego nadzoru transportu, znaleźli 14 milionów nielegalnych papierosów. Tego samego dnia przejęli też mniejszy transport wyrobów tytoniowych i zlikwidowali małą bimbrownię.

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca po potrąceniu kobiety zatrzymał się, ale tylko na chwilę, by spojrzeć, co się stało i odjechał. Zarzuty w tej sprawie usłyszał 18-latek. Grozi mu surowa kara. 

Potrącił kobietę, zatrzymał się, spojrzał i odjechał

Potrącił kobietę, zatrzymał się, spojrzał i odjechał

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na przejeździe kolejowym w Ołtarzewie, gdzie na początku lipca zginął maszynista, nie ma już ograniczenia prędkości do 20 km/h dla pociągów. Wdrożono rozwiązanie, które ma upłynnić ruch na drodze prowadzącej przez tory.

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Instalacja z maków na placu Piłsudskiego miała upamiętniać poległych żołnierzy polskich pod Monte Cassino i konie w służbie Wojska Polskiego. Podczas czwartkowych uroczystości kwiaty zostały powyrywane. Właściciele apelują o ich zwrot.

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Źródło:
PAP

W piątek rano pątnicy z Praskiej Pielgrzymki Pieszej wyruszyli z Warszawy w drogę na Jasną Górę w Częstochowie. Tradycja tej pielgrzymki sięga XVII wieku.

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Źródło:
PAP

Po długim weekendzie wykonawca linii tramwajowej do Miasteczka Wilanów otworzy wschodnią jezdnię ulicy Sobieskiego. To oznacza zmiany w kursowaniu kilku linii autobusowych.

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śpiącą na ławce na Pradze Południe 28-latkę obudzili strażnicy miejscy. Okazało się, że mieszkanka Wawra była kompletnie pijana. Wynik badania alkomatem to aż blisko pięć promili.

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

27-latek zgłosił kradzież auta, które - jak się okazało - stało na policyjnym parkingu w innym powiecie. W jego historii były luki. W końcu przyznał się, że sam porzucił samochód, bo chciał uniknąć kary. Teraz ma jeszcze większe problemy.

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wykorzystują długi weekend na wymianę nawierzchni ulicy Czerniakowskiej. Zamknięta pozostaje jezdnia w kierunku Śródmieścia, pomiędzy Trasą Siekierkowską a Gagarina. Kierowcy jeżdżą objazdami, trasy zmieniły też autobusy.

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zlikwidowali nielegalną uprawę konopi pod Warką (Mazowieckie). Rośliny skrywał foliowy tunel, były między rosnącymi tam pomidorami. Zatrzymano 44-latka.

Między pomidorami uprawiał konopie

Między pomidorami uprawiał konopie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia "zapolowali" na piratów drogowych i pochwalili się efektami swojej pracy. Jeden z kierowców pędził 204 kilometry na godzinę drogą ekspresową, drugi 126 w obszarze zabudowanym. Pośpiech kosztował ich po pięć tysięcy złotych i 15 punktów karnych.

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie rowerzystki zderzyły się na bulwarach nad Wisłą. Jedna uciekła z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy drugiej, która z potłuczeniami i zawrotami głowy trafiła do szpitala.

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na drodze krajowej numer 62 pod Legionowem (Mazowieckie) doszło do zderzenia auta osobowego z ciężarówką. Jak podali strażacy, do szpitala trafiły cztery osoby. Jak ustaliliśmy, wśród rannych jest roczne dziecko. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę z Wyszkowa, który po pijanemu zjechał z drogi na pobocze i uderzył w drzewo. Z kierowcą, który miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, podróżowały dwie nastolatki, też pijane. Tego samego dnia w tej samej okolicy zatrzymany został 34-latek, który wsiadł za kierownicę, mając aż 3,5 promila.

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Źródło:
tvn24.pl

Ryanair ograniczy ruch lotniczy w porcie Warszawa-Modlin o 50 procent w tegorocznym sezonie zimowym - poinformowali przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika. Zarząd portu w Modlinie na razie nie udziela komentarza w tej sprawie.

Ostre cięcie połączeń

Ostre cięcie połączeń

Źródło:
PAP