O godz. 15.30 władze Ursynowa otworzyły gotowy już od grudnia odcinek al. KEN pomiędzy ul. Belgradzką a Wąwozową. - Kierowcy wracający z pracy będą mieli miłą niespodziankę - mówi Piotr Guział, burmistrz Ursynowa.
Przypomnijmy, gotowy od grudnia odcinek al. KEN nie mógł zostać otwarty, bo jak twierdziły nowo powołane władze dzielnicy, ratusz zwlekał z wydaniem pełnomocnictw. To opóźniło otwarcie drogi o dziesięć dni.
Ratusz zaprzecza i twierdzi, że urzędnicy Ursynowa mogli wystąpić o jednorazowe pełnomocnictwa.
- Później czekaliśmy kilkadziesiąt dni, aż droga przejdzie wszystkie procedury związane z odbiorami technicznymi - tłumaczy Piotr Guział, burmistrz Ursynowa.
"Nie chcieliśmy medialnego spektaklu"
Ostatecznie ulicę otwarto bez zapowiedzi. - W przeciwieńskie do poprzednich władz zależało nam na jak najszybszym otwarciu drogi, a nie na medialnym spektaklu - wyjaśnia Guział.
Jednak to co dla kierowców tym momencie najważniejsze, to że al. KEN ma już dostępne dwa pasy na całej długości ursynowskiego odcinka.
Skończona od 16 grudnia
Budowa oficjalnie skończyła się 16 grudnia, wtedy też poinformowano straż pożarną, Państwową Inspekcje Pracy i Państwową Inspekcję Sanitarną o zamiarze otwarcia drogi. Służby na zajęcie stanowiska miały 14 dni, nikt tego czasu nie skrócił, nikt nie zgłosił też uwag, uznano to za milczącą zgodę. 5 stycznia przygotowano już wniosek o pozwolenie na użytkowanie, problem w tym że 14 grudnia wybrano nowy zarząd dzielnicy a nowi burmistrzowie, jak twierdzą, nie mieli poełnomocnictw prezydent Warszawy żeby się pod wnioskiem podpisać. Te wydano dopiero 10 i 13 stycznia. Otwarcie udało się dopiero w środę.
mjc/par
Źródło zdjęcia głównego: | PAP/EPA, The Telegraph