W Wieliszewie autobus wjechał w ogrodzenie i betonowy słup. Kierowca tłumaczył, że został zaatakowany przez pasażera.
Do całego zdarzenia doszło około godziny 23 przy ulicy Niepodległości.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że autobus linii podmiejskiej L9 wjechał w ogrodzenie posesji. Funkcjonariusze ustalili, że jeden z pasażerów zaatakował kierowcę pojazdu, uderzał go pięściami w głowę – wyjaśnia podkomisarz Justyna Stopińska z komendy w Legionowie.
"Nie zabrał znajomych"
Przywołuje też relację kierowcy. – Pasażer powiedział mu, że go zaatakował, bo ten nie zatrzymał się godzinę wcześniej i nie zabrał jego znajomych – zaznacza Stopińska.
Kierowca trafił do szpitala. Z kolei 33-letni pasażer trafił do policyjnego aresztu, gdzie został poddany badaniu alkomatem. Stopińska podkreśla, że miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Ma zostać przesłuchany, gdy wytrzeźwieje.
Policja będzie ustalać dokładne przyczyny całego zdarzenia. Służby podają, że w autobusie było trzech innych mężczyzn, ale "oddalili się przed przyjazdem policji". Policja apeluje, by zgłaszali się do komisariatu w Wieliszewie.
- Wstępnie nasze postępowanie zostanie zakwalifikowane z artykułu 160 kodeksu karnego o narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu - dodaje Stopińska.
I zaznacza, że grozi za to do trzech lat więzienia.
ran