Do kolizji sportowego auta doszło w sobotę w Otwocku przy ulicy Kraszewskiego. Jak opisywał nasz reporter, na prostym odcinku drogi kierowca mclarena wpadł w poślizg i uderzył w betonowy słup, łamiąc go. W samochodzie urwane zostało przednie zawieszenie, a auto jak się okazało - warte nawet 1,6 miliona złotych - zatrzymało się kilkadziesiąt metrów dalej. Policja przekazywała nam wówczas, że kierowcy nic się nie stało, był trzeźwy. Kosztowny samochód został jednak całkowicie roztrzaskany.
W poniedziałek policja przekazała, że sytuacja została rozliczona mandatowo. - Kierujący samochodem 18-latek został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych - podała rzeczniczka otwockiej policji młodszy aspirant Paulina Harabin.
Wcześniej w mediach pojawiły się informacje, że za kierownicą mclarena s720 siedział początkujący kierowca rajdowy. Potwierdził to w rozmowie z portalem sportowefakty.pl jego ojciec. Tłumaczył, że pojazd wypadł z drogi na śliskiej nawierzchni. Wyjaśnił też, że "to bardzo trudne auto" o mocy niemal 800 koni mechanicznych, z napędem na tył, z czym syn mógł sobie nie poradzić i jest "załamany sytuacją".
Motocyklami przez ścieżkę dla rowerów, 80 km/h przez "spowalniacze"
Po zdarzeniu w Otwocku portal brd24.pl, informujący o bezpieczeństwie na drodze pokazał materiały, z których wynika, że 18-latek i jego ojciec już wcześniej mieli łamać przepisy ruchu drogowego. Dziennikarze pokazali screeny z wideo, które młody kierowca zamieścił w mediach społecznościowych. Widać na nim, jak dwie osoby przejeżdżają motocyklami crossowymi po ścieżce dla rowerów. Wideo zostało zatytułowane "Wjazd na tor" z dopiskiem "Dad&Son", co - jak podał portal - może wskazywać na to, że 18-latek jechał z ojcem. "Bohaterowie" nagrania przejeżdżają przez przez most Południowy w Warszawie, później pokonują dalszą trasę chodnikiem.
Portal przypomniał też, że dwa miesiące temu ojciec 18-latka zamieścił w mediach społecznościowych film zatytułowany "Czy progi zwalniają? Volvo S90 odpowiada". Jego dwaj bohaterowie jadą w samochodzie przez osiedlową uliczkę i sprawdzają, czy da się przejechać przez progi zwalniające z większą prędkością. Kierowca prowadzi volvo z prędkością najpierw 50 na godzinę - bo jak zauważa - taka obowiązuje w terenie zabudowanym, a później 60, 70 i w końcu 80 kilometrów na godzinę. "To już wiecie, że spowalniacze można spokojnie lecieć 60 na godzinę, a nawet zaryzykowałbym przejazd z wyższą prędkością" - podsumowuje jeden z bohaterów.
"Pozdrawiany wszystkich, którzy montują spowalniacze. To są moje ulubione takie wisienki na torcie motoryzacyjnym w Polsce. Można przez wasze spowalniacze pojechać 70 na godzinę" - dodaje.
Pod filmem komentujący wytknęli autorom "testu", że na uliczce był znak informujący o ograniczeniu prędkości do 30 kilometrów na godzinę, a wideo to nic innego, jak promowanie łamania przepisów. Mężczyzna bronił się jednak w komentarzach i zaznaczał, że to nie on siedział za kierownicą, a film to montaż.
O to, czy taki test i szybka jazda po osiedlowej uliczce stanowią zagrożenie, spróbowaliśmy zapytać w otwockiej komendzie. Rzeczniczka odmówiła jednak obejrzenia filmu i skomentowania sprawy.
Rewolucja dla kierowców. Surowsze kary dla sprawców wykroczeń
Przypomnijmy: pod koniec października Sejm uchwalił nowelizację, która ma zaostrzyć kary dla sprawców wykroczeń drogowych. Zakłada ona między innymi, że kierowca więcej zapłaci za wykroczenie drogowe, ale co najważniejsze, nowe przepisy mocno uderzają również w kierowców prowadzących po alkoholu lub innych podobnie działających środkach. W piątek, 26 listopada Senat wprowadził poprawki do nowelizacji i przepisy wrócą znowu do Sejmu.
REWOLUCJA DLA KIEROWCÓW. WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ >>>
Ustawa przewiduje nie tylko podwyżkę mandatów i grzywien za wykroczenia drogowe, zmianę systemu punktów karnych oraz uzależnienie wysokości składki OC od liczby punktów karnych. Senatorowie poparli poprawkę, zgodnie z którą kierowca niestosujący się do ograniczenia prędkości, przekraczając ją o nie więcej niż 30 km/h, podlega karze grzywny od 400 do 800 zł, zaś osoba przekraczająca prędkość powyżej 30 km/h podlega karze grzywny nie niższej niż 800 zł. Natomiast w przypadku recydywy grzywna ta wyniosłaby nie mniej niż 3 tys. złotych.
Odrzucono natomiast poprawkę, która zamieniała karę 30 tys. zł grzywny na karę w wysokości czterokrotności przeciętnego wynagrodzenia w danym kwartale ogłaszanego przez Główny Urząd Statystyczny, a także poprawkę zmniejszającą wysokość grzywny z 30 do 15 tys. złotych.
Nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2022 roku. Wcześniej zakładano, że uda się je wprowadzić jeszcze 1 grudnia tego roku.
Autorka/Autor: katke/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Otwock Jabłonna / Facebook