Niebezpieczna Obozowa. Będzie pulsujące światło, nie będzie śluzy

Niebezpieczny przystanek na Obozowej
Niebezpieczny przystanek na Obozowej
Źródło: Mateusz Szmelter/ tvnwarszawa.pl
Po wypadku na przystanku tramwajowym przy ul. Obozowej, ratusz zapowiada zmiany w organizacji ruchu. Nie wiadomo jednak, kiedy je wprowadzi.

To było jak samospełniająca się przepowiednia. Inżynier ruchu w związku z budową II linii metra na Woli zawiesił działanie śluzy tramwajowej na Obozowej przy Deotymy. Robił to "z dużym niepokojem o bezpieczeństwo pieszych". Niepokój był uzasadniony. W czwartek wieczorem w tym miejscu kobieta została potrącona przez samochód. Została odwieziona do szpitala.

Trudno o bardziej wymowne potwierdzenie przewidywań. Życie kobiety nie jest zagrożone, ale nawet jedno takie zdarzenia daje do myślenia. Pogoda się pogarsza, a gdy zapada zmrok, na drogach robi się niebezpiecznie. Dlatego też można (a nawet trzeba) założyć, że może dojść do kolejnego wypadku.

A przecież to ratusz ma w swoich rękach wszelkie narzędzia, by temu zapobiec.

Inne rozwiązania?

Jak już pisaliśmy, inżynier ruchu zmienił organizację ruchu na wniosek między innymi Tramwajów Warszawskich. Przedstawiciele spółki prosili o zmiany z obawy o korki na torach, ale nie sugerowali, jak twierdzą, żadnego konkretnego rozwiązania.

Powtórzył to w piątek w rozmowie z nami Wojciech Bartelski, członek zarządu TW. - Nie wdrażaliśmy tych zmian, ale analizowaliśmy sytuację i zaproponujemy pewne rozwiązania. Można zastosować takie elementy, jak włączenie żółtego ostrzegawczego światła, zwężenia jezdni, czy zrobienie wysepki, która spełniałaby rolę quasi-peronu. Przedstawimy je wkrótce inżynierowi ruchu i Zarządowi Transportu Miejskiego – zapewnia Bartelski.

"Na razie bez śluzy"

Piłeczka w tej sprawie jest po stronie inżyniera ruchu, który decyduje o wprowadzeniu konkretnych rozwiązaniach na drogach. Zapytaliśmy urząd miasta, czy do poniedziałku uda się zmienić organizację ruchu, by zapewnić bezpieczeństwo pieszym.

- Na razie nie przywrócimy śluzy, nie chcemy działać zbyt pochopnie - zaznaczył na wstępie Tomasz Kunert z biura prasowego ratusza.

Zapowiedział jednak inne zmiany. - Zainstalowane zostanie pulsujące żółte światło dla kierowców, żeby uważali przed wjazdem w strefę przystanku. Poprosimy wykonawcę budowy metra, żeby to zrobił jak najszybciej - wyjaśnił Kunert.

Ale czy uda się to zrobić przed poniedziałkiem, kiedy na ulicach znów będzie więcej samochodów? Nie wiadomo.

DO POTRĄCENIA DOSZŁO 1 GRUDNIA WIECZOREM:

Zdarzenie na Deotymy

ran/pm

Czytaj także: