Pierwsze informacje dostaliśmy na Kontakt24. Według mieszkańca budynku, problem może dotyczyć nawet 100 rodzin. Pojawił się w piątek rano. Wtedy zablokowano dotychczasowy wyjazd z bloku. Mieszkańcy nie mogli wyjechać z garażu i parkingu. - Część z nich musiało wzywać taksówki. Wiele osób było zaskoczonych sytuacją. Poprosiliśmy o pomoc administrację naszego bloku. Na miejsce wezwaliśmy straż miejską i policję - relacjonuje Piotr, mieszkaniec budynku.
Według niego służby nie potrafiły rozwiązać sytuacji, a funkcjonariusze "rozkładali ręce". - Nie mamy podstaw do interwencji. Kontener znajduje się na budowie, a nie w pasie ruchu drogowego - odpowiada Monika Niźniak ze straży miejskiej.
Inwestor nie komentuje
O sprawę zapytaliśmy administratora budynku, którego wyjazd został zablokowany. - Tymczasowy objazd prowadzi przez prywatną działkę. Od rana próbujemy skontaktować się z jej właścicielem. My jesteśmy stroną poszkodowaną w tej sprawie. Za zamieszanie odpowiada inwestor, który w związku z budową rozkopał dotychczasowy wyjazd z bloku - wyjaśnia administrator budynku Anna Płaza.
O komentarz poprosiliśmy inwestora, spółkę Park Point. Jej przedstawiciele nie chcieli z nami rozmawiać. Z właścicielem działki, na której postawiono kontener nie udało nam się skontaktować.
Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl. - Sytuacja jest dość kuriozalna. W pobliżu zablokowanego bloku trwa budowa budynku. Widać kartkę informująca o tym, że wjazd jest przez sąsiednią posesję. Jednak jej brama jest zamknięta. W miejscu, które mogłoby służyć jako alternatywny wjazd stoi kontener. Innej drogi do budynku nie ma - relacjonował Artur Węgrzynowicz.
Mieszkańcy są zirytowani sytuacją. - Deweloper nie dogadał się z właścicielem sąsiedniej działki, przez co my zostaliśmy uwięzieni. W tym bloku znajduje się około 100 mieszkań. Żadna z tych osób nie może wyjechać z terenu budynku. Sprawą powinna zająć się prokuratura - podsumowuje Piotr.
Kontener blokuje wyjazd
md/b