Rok Chopinowski miał być widoczny w całym mieście. Helena Czernek i Klara Jankiewicz z ASP wymyśliły, by przejścia dla pieszych zmienić w klawiatury fortepianów i tym pomysłem wygrały konkurs gadżet promujący obchody.
Szybko okazało się jednak, że z realizacją tegp projektu będzie problem. Drogowcy o klawiszach w ogóle nie chcieli słyszeć. Stwierdzili, że przepisy ruchu drogowego takiego znaku poziomego nie przewidują, więc oni namalować go nie mogą.
Zrobili eksperyment
Urzędnicy z ratusza i ministerstwa infrastruktury wykazali się jednak determinacją i kreatywnością, i w końcu znaleźli sposób: postanowili zbadać naukowo, czy pasy w kształcie klawiatury są bezpieczne, a na miejsce testów wybrali ulicę Emilii Plater.
Na eksperyment zgodziła się Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego - w sierpniu klawisze pojawiły się na gładkiej jak stół nawierzchni wyremontowanej właśnie ulicy, na wysokości Złotych Tarasów.
Autorki pomysłu zapowiadały wtedy, że będą kolejne.
Badanie dobiega końca
Niestety, w innych miejscach pasów nie zobaczyliśmy. Nie pojawiły się m.in. na Tamce, w rejonie Muzeum Chopina.
A tymi na Emilii Plater cieszyć się będziemy mogli jeszcze tylko przez miesiąc. 31 marca eksperyment dobiegnie końca i - bez względu na jego wynik - klawiatura zniknie.
Ratusz wnioskował wprawdzie o jego przedłużenie i o dodatkowe lokalizacje, ale KRBRD wnioski odrzuciła. - Zgodziliśmy się na badanie na drogach powiatowych, a ratusz wnioskował o drogi gminne - tłumaczy Marek Wierzchowski z KRBDR. - Przedłużyć badania na Emilii Plater nie mogliśmy zaś dlatego, że we wniosku wyraźnie napisano, że chodzi o Rok Chopinowski, a ten dobiegł już przecież końca - zauważa.
Wyniki bez znaczenia
Rada czeka teraz na wyniki monitoringu przejścia. Analizuje je Instytut Dróg i Mostów. I choć na Emilii Plater nie dochodziło do wypadków, to już dziś wiadomo, że nawet najlepsze wyniki niczego nie zmienią.
- Z badania w jednej lokalizacji niewiele wynika, nie ma porównania, nie jest ono miarodajne - tłumaczy Wierzchowski.
Z metodologicznego punktu widzenia eksperyment trzeba więc powtórzyć. Problem w tym, że ratusz takiego wniosku nie złożył. Nawet gdyby to zrobił, nie ma pewności, że zostanie on przyjęty. A już prawie na pewno nie zostanie rozpatrzony w ciągu 31 dni. 1 kwietnia klawiaturę zastąpi więc tradycyjna zebra, chyba że drogowcy nie od razu wezmą się za malowanie nowej zebry.
Gdyby badanie zostało przeprowadzone prawidłowo i potwierdziło, że klawiatura jest bezpieczna, możliwe byłoby nawet wpisanie klawiszy do kodeksu drogowego. - Wystąpimy o to, by móc namalować takie pasy na stałe - zapowiada Katarzyna Ratajczyk, szefowa miejskiego biura promocji.
Tyle, że do tego potrzebna jest nowelizacja kodeksu ruchu drogowego.
Karol Kobos
Źródło zdjęcia głównego: | expressen.se, aftonbladet.se, Sveriges Radio