Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zatrzymania Kamińskiego i Wąsika. Policja i szef MSWiA odpowiadają

TVN24 Clean_20240112100953(12292)_aac
Markiewicz (Iustitia): być może nie zależy prezydentowi na tym, żeby Kamiński i Wąsik opuścili zakład karny jak najszybciej
Źródło: TVN24
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji i Służby Ochrony Państwa w związku z czynnościami podejmowanymi przy zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Do sprawy odniosła się już Komenda Główna Policji i szef MSWiA Marcin Kierwiński.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie przekazała, że śledztwo wszczęto w związku z zawiadomieniami, które wpłynęły w ostatnich dniach. Chodzi o czyn z art. 231 Kodeksu karnego (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza - red). "Trwają czynności procesowe zmierzające do wyjaśnienia okoliczności sprawy" - podała prokuratura.

§ 1.  Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2.  Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 3.  Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 4.  Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228.
Art. 231, Kodeks karny [Nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza]

Odpowiedź Komendy Głównej Policji

"W związku z wszczęciem przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Policji i SOP w związku z czynnościami podejmowanymi na polecenie sądu przy zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim panów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego informujemy z całą stanowczością, że wszystkie czynności podjęte w sprawie były zgodne z obowiązującymi przepisami i poszanowaniem godności osób zatrzymywanych" - poinformowała w piątek w oświadczeniu Komenda Główna Policji.

Podkreśliła w nim, że "nie ma żadnych wątpliwości, że funkcjonariusze Policji działali na podstawie obowiązujących przepisów i w granicach prawa. Na potrzeby postępowania zostanie udostępniona całość materiałów z wykonanych czynności".

"Stwierdzamy, że wszczęcie postępowania przez organ niezależny od Policji potwierdzi powyższe i wyeliminuje spekulacje pojawiające się w przestrzeni publicznej" - przekazała KGP.

Szef MSWiA: Policja i SOP działały legalnie i profesjonalnie

Szef MSWiA Marcin Kierwiński napisał na platformie X, że "Polska Policja i SOP działały legalnie i profesjonalnie na wniosek sądu". "MSWiA zapewni wszelkie możliwe wsparcie, aby prawda o tych działaniach została ukazana opinii publicznej" - dodał.

Zatrzymanie w Pałacu Prezydenckim

Skazani prawomocnym wyrokiem politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali zatrzymani przez Policję we wtorek na terenie Pałacu Prezydenckiego. Przewieziono ich do komendy policji, a następnie do aresztu śledczego na warszawskim Grochowie. Później przewieziono ich do innych zakładów penitencjarnych. Nieoficjalnie mówi się o zakładach w okolicach Ostrołęki i w Radomiu.

Kamiński i Wąsik twierdzili przed zatrzymaniem, że nie powinni ponieść kary, bo w 2015 - po nieprawomocnym wyroku - ułaskawił ich Andrzej Duda. Eksperci jednak nie podzielają tego zdania i twierdzą, że ułaskawienie to nie miało mocy, o czym pisaliśmy szerzej między innymi na Konkret24.

Tymczasem w czwartek prezydent Andrzej Duda poinformował, że wszczyna postępowanie ułaskawieniowe wobec skazanych Kamińskiego i Wąsika. Zwrócił się także do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, aby zwolnił polityków PiS z zakładów karnych na czas postępowania ułaskawieniowego.

"Z formalnego punktu widzenia procedura zatrzymania była wykonana w sposób legalny, ze wszystkich stron"

Z kolei szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek, odnosząc się do słów szefa BBN dotyczących zatrzymania polityków mówił w czwartek w RMF FM, że "to, że zrobiło się coś w sposób legalny, to nie znaczy, że zrobiło się to w sposób taki, jak powinno to wyglądać, ale też Jacek Siewiera, szef BBN, jest byłym żołnierzem i ma trochę inną wrażliwość".

Czytaj także: