Prokuratura Okręgowa w Warszawie przekazała, że śledztwo wszczęto w związku z zawiadomieniami, które wpłynęły w ostatnich dniach. Chodzi o czyn z art. 231 Kodeksu karnego (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza - red). "Trwają czynności procesowe zmierzające do wyjaśnienia okoliczności sprawy" - podała prokuratura.
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228.
Odpowiedź Komendy Głównej Policji
"W związku z wszczęciem przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Policji i SOP w związku z czynnościami podejmowanymi na polecenie sądu przy zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim panów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego informujemy z całą stanowczością, że wszystkie czynności podjęte w sprawie były zgodne z obowiązującymi przepisami i poszanowaniem godności osób zatrzymywanych" - poinformowała w piątek w oświadczeniu Komenda Główna Policji.
Podkreśliła w nim, że "nie ma żadnych wątpliwości, że funkcjonariusze Policji działali na podstawie obowiązujących przepisów i w granicach prawa. Na potrzeby postępowania zostanie udostępniona całość materiałów z wykonanych czynności".
"Stwierdzamy, że wszczęcie postępowania przez organ niezależny od Policji potwierdzi powyższe i wyeliminuje spekulacje pojawiające się w przestrzeni publicznej" - przekazała KGP.
Szef MSWiA: Policja i SOP działały legalnie i profesjonalnie
Szef MSWiA Marcin Kierwiński napisał na platformie X, że "Polska Policja i SOP działały legalnie i profesjonalnie na wniosek sądu". "MSWiA zapewni wszelkie możliwe wsparcie, aby prawda o tych działaniach została ukazana opinii publicznej" - dodał.
Zatrzymanie w Pałacu Prezydenckim
Skazani prawomocnym wyrokiem politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali zatrzymani przez Policję we wtorek na terenie Pałacu Prezydenckiego. Przewieziono ich do komendy policji, a następnie do aresztu śledczego na warszawskim Grochowie. Później przewieziono ich do innych zakładów penitencjarnych. Nieoficjalnie mówi się o zakładach w okolicach Ostrołęki i w Radomiu.
Kamiński i Wąsik twierdzili przed zatrzymaniem, że nie powinni ponieść kary, bo w 2015 - po nieprawomocnym wyroku - ułaskawił ich Andrzej Duda. Eksperci jednak nie podzielają tego zdania i twierdzą, że ułaskawienie to nie miało mocy, o czym pisaliśmy szerzej między innymi na Konkret24.
Tymczasem w czwartek prezydent Andrzej Duda poinformował, że wszczyna postępowanie ułaskawieniowe wobec skazanych Kamińskiego i Wąsika. Zwrócił się także do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, aby zwolnił polityków PiS z zakładów karnych na czas postępowania ułaskawieniowego.
"Z formalnego punktu widzenia procedura zatrzymania była wykonana w sposób legalny, ze wszystkich stron"
Z kolei szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek, odnosząc się do słów szefa BBN dotyczących zatrzymania polityków mówił w czwartek w RMF FM, że "to, że zrobiło się coś w sposób legalny, to nie znaczy, że zrobiło się to w sposób taki, jak powinno to wyglądać, ale też Jacek Siewiera, szef BBN, jest byłym żołnierzem i ma trochę inną wrażliwość".
Autorka/Autor: ak,katke, akr/gp, mrz
Źródło: PAP