Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzut usiłowania zabójstwa kierowcy, który w sobotę ranił nożem pieszego w centrum. Jak przekazał rzecznik prokuratury, mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia, w których kwestionował swoją winę. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że kierowca awanturował się z grupą osób o to, że jedna z nich uszkodziła jego audi.
W sobotę wieczorem, na rogu ulic Nowogrodzkiej i Kruczej, kierujący audi potrącił pieszego, a następnie "ranił go niebezpiecznym narzędziem". Z relacji czytelnika Kontaktu 24, wynikało, że grupa mężczyzn idąca Kruczą chciała przejść przez pasy przy Nowogrodzkiej na czerwonym świetle. Nadjeżdżający kierowca audi miał potrącić jednego z nich. "Po potrąceniu zatrzymał się, wyszedł z auta i zadał leżącemu trzy ciosy nożem" – napisał czytelnik w wiadomości do redakcji Kontaktu. Dzień później Małgorzata Wersocka z wydziału prasowego komendy stołecznej powiedziała nam, że na pasach doszło do awantury między kierowcą a pieszym: - Kierowca wyjął niebezpieczne narzędzie i ranił pieszego.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała we wtorek o zarzutach dla kierowcy. - Prokurator ogłosił mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa pieszego poprzez zadanie mu ciosów nożem między innymi w okolice pleców i klatki piersiowej. Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, w których kwestionował swoją winę - przekazał prokurator Marek Skrzetuski, zastępujący rzeczniczkę prasową Prokuratury Ookręgowej w Warszawie.
Dodał, że został on też tymczasowo aresztowany: - W związku z obawą matactwa oraz zagrożeniem surową karą, prokurator zdecydował o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres trzech miesięcy. Sąd przychylił się do wniosku i wydał we wtorek postanowienie o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na wnioskowany okres. Obecnie trwają czynności mające na celu wyjaśnianie okoliczności sprawy, w tym ustalenie dokładnego przebiegu zdarzenia. - Miało ono charakter dynamiczny i skutkowało między innymi awanturą między jego uczestnikami. Powołani zostaną także biegli celem oceny zakresu obrażeń, które w wyniku zdarzenia odniósł pokrzywdzony. Dopiero po dokonaniu stosownych ustaleń będą mogły być podjęte ewentualne dalsze decyzje procesowe co do toku postępowania - podsumował Skrzetuski.
Nieoficjalnie: oburzony Francuz zaatakował scyzorykiem
Ani policja, ani prokuratura nie podają szczegółowych informacji o przebiegu awantury. Jednak - jak ustaliliśmy nieoficjalnie - powodem agresywnego zachowania kierowcy - obywatela Francji - było prawdopodobnie oburzenie na uszkodzenie wartego kilkaset tysięcy złotych, rzadkiego modelu audi R8, którym się poruszał.
Nie wiadomo, czy wcześniej doszło do potrącenia, bo świadkowie, poszkodowany i kierowca mówią co innego. Według świadków auto bardzo delikatnie dotknęło mężczyznę przechodzącego przez pasy. Z relacji poszkodowanego wynika z kolei, że został on potrącony tak mocno, że przewrócił się na maskę samochodu i w ten sposób ją uszkodził. Kierowca twierdzi zaś, że nie doszło do zderzenia z pieszym, tylko mężczyzna uszkodził auto specjalnie.
W trakcie awantury Francuz wyjął ostre narzędzie i dźgnął nim kilka razy mężczyznę. Później przedmiot wyrzucił. Najprawdopodobniej tym ostrym narzędziem był scyzoryk. Świadkiem zdarzenia była między innymi narzeczona kierowcy, która z nim podróżowała. Jak podaje nasze źródło, mężczyzna podarował jej pierścionek zaręczynowy, a ona w zamian wręczyła mu scyzoryk, żeby "mógł się obronić".
Po zdarzeniu w centrum Warszawy kierowca zgłosił się na Komendę Rejonową Policji VII obejmującą obszar Pragi Południe, Wawra, Rembertowa i Wesołej. Powiedział tylko o uszkodzeniu auta. Wtedy został zatrzymany.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Czytelnik, Kontakt 24