Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w "Faktach po Faktach" skomentował, co dla Warszawy oznaczałoby wprowadzenie przez rząd Polskiego Ładu. Według niego zagrożone byłyby między innymi dofinansowanie in vitro czy program rewitalizacji Pragi.
Prezydent stolicy zapytany o to, czy według niego Polski Ład to "mega pomysł" czy tak, jak uważa większość samorządowców - "mega podatek", odpowiedział: - Oczywiście, że to jest mega podatek. Sam rząd zapisał, że 145 miliardów stracą samorządy. To jest cyniczna polityka. To jest po pierwsze kompletna zmiana ustroju Polski, dlatego że 50 procent podatków w Warszawie, które wypracowują warszawianki i warszawiacy w pocie czoła, zostaje w Warszawie, na rozwój. Te pieniądze PiS w części chce zabrać i scentralizować system - mówił.
Jego zdaniem, po zmianach "jakiś minister" zawsze będzie decydować np. o tym, gdzie ma być remontowana droga, albo gdzie mają być sadzone drzewa. - Przecież to jest proste pytanie do Polek i Polaków: czy wolicie, żeby decydował wójt, burmistrz, prezydent, który jest blisko was, który was słucha, czy za każdym razem, żeby trzeba było jechać do ministra, który będzie rozstrzygał tego typu spory? - pytał.
"Program rewitalizacji Pragi traktuję wyjątkowo emocjonalnie"
Prezydent stolicy ocenił, że 145 miliardów, które samorządy stracą, to "czysta, cyniczna polityka".
- Bo chodzi o to, że te wszystkie zadania, które my realizujemy ponad to, co musimy, czyli ponad komunikację miejską, ponad wywóz śmieci, czyli na przykład in vitro, wsparcie dla organizacji pozarządowych, dopłacanie do edukacji, do dodatkowych zajęć, czy na przykład program rewitalizacji Pragi, a ja program dla Pragi traktuję wyjątkowo emocjonalnie, to wszystko ma być wykasowane. Dlatego, że po prostu rządzący zabiorą te pieniądze, a my będziemy musieli się koncentrować tylko na tym, co konieczne - powiedział.
Trzaskowski podsumował, że jego zdaniem chodzi o pełną centralizację. - Rządzący trochę pieniędzy dadzą tym słabiej zarabiającym w wyniku tego planu, który mają, natomiast z drugiej kieszeni te pieniądze zabiorą poprzez właśnie obniżenie choćby standardu edukacji, czy komunikacji miejskiej w mieście, czy w miasteczku, w którym Polacy żyją - skomentował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24