W Józefosławiu (powiat piaseczyński) doszło do pożaru domu w zabudowie bliźniaczej. - Mieszkańcy tego budynku doznali lekkich oparzeń - podała straż pożarna. W kulminacyjnym momencie w akcji gaśniczej brało udział 25 zastępów straży pożarnej, czyli około 100 strażaków. Jak opisywał nasz reporter, przed domem unosił się wysoki na kilka metrów słup płonącego gazu.
O zdarzeniu poinformował reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński: - W Józefosławiu pali się dom w zabudowie bliźniaczej. Doszło też do rozszczelnienia rury z gazem. Na miejsce skierowano bardzo duże siły gaśnicze.
Straż pożarna około godziny 17.10 otrzymała zgłoszenie o pożarze na ulicy Dzikiej Róży. - Pożar wybuchł w budynku w zabudowie bliźniaczej na zamkniętym osiedlu. Ogień pojawił się w części garażowej - przepaleniu uległo przyłącze gazowe, w wyniku czego przed tym budynkiem pojawił się wysoki płomień ze spalonego gazu. Ten płomień spowodował przeniesienie się pożaru na poddasze - relacjonował rzecznik piaseczyńskiej straży pożarnej Łukasz Darmofalski.
Jak podał, są ranni: - Dwie osoby z budynku, w którym doszło do pożaru, mają poparzenia. Nie są one jednak rozległe. Te osoby znajdują się pod opieką pogotowia ratunkowego. Mieszkańcy z innych domów ewakuowali się samodzielnie.
W akcji uczestniczyło 25 zastępów straży pożarnej, czyli około 100 strażaków. - W tej chwili prowadzimy działania gaśnicze wewnątrz tego domu, ale bronimy też sąsiadujących budynków. Jeszcze nie możemy powiedzieć, że sytuacja jest opanowana - mówił strażak przed godziną 19.
- Do pożaru doszło na osiedlu zamkniętym, w bardzo gęstej zabudowie. Przed budynkiem cały czas unosi się słup płonącego gazu, który sięga około trzech, czterech metrów. Na miejscu pracuje pogotowie gazowe – koparka rozkopuje uliczkę, żeby dotrzeć do rury i założyć zacisk – opowiadał Tomasz Zieliński. I dodał, że na miejscu strażacy rozstawili kurtyny wodne, aby ograniczyć płomień gazu. W akcji użyli też dwóch drabin mechanicznych.
Jak wyjaśnił Darmofalski, gazownicy wykonywali swoje czynności, żeby powstrzymać wypływ gazu, ale to nie przyniosło oczekiwanego efektu: - Dlatego jest tam ta koparka, która musi się dokopać do rury przed budynkiem i ją zacisnąć.
- Jeśli chodzi o pozostałe budynki, to sytuacja pożarowa jest już opanowana, pozostała tylko kwestia odłączenia tego gazu - przekazał Darmofalski przed godziną 20. - Na miejsce przyjechali przedstawiciele gminy i zarządzania kryzysowego, którzy objęli opieką mieszkańców tych budynków. Jest też nadzór budowlany, gazownicy i policja - wyliczał.
Około godziny 20.30 strażak poinformował, że sytuacja w Józefosławiu została opanowana: - Płonący słup gazu zniknął sprzed domu, skutek przyniosło to zaciśnięcie rury na przyłączu do budynku. Zastępy, które przyjechały do pożaru spoza powiatu, są już odsyłane do koszar. Nasi strażacy muszą jeszcze przejrzeć budynek w środku, czy na pewno nie ma tam żadnych zarzewi ognia.
Jak podsumował Darmofalski, całkowitemu spaleniu uległa prawa część domu (patrząc na budynek z ulicy). Inspektor budowlany oceni, czy lewa strona będzie się jeszcze nadawała do zamieszkania.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl