- To jazda zupełnie bez wyobraźni . Z jednej strony wywołuje rozbawienia, ale z drugiej przeraża – komentuje wyczyny jednej ze stołecznych kierujących reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. - Z samochodu zrobiła sobie szafę – kwituje krótko Marcinczak.
Jak wyjaśnia, kierująca osobówką w przednim, bocznym oknie od strony pasażerka powiesiła marynarkę, która znacznie ograniczyła jej widoczność.
– Ubranie zasłaniało całą powierzchnię okna i boczne lusterko. Kierująca nie miała szans, by zobaczyć, co dzieje się z jej prawej strony – relacjonuje.
O włos od zderzenia
Jak dodaje, sam był świadkiem niebezpiecznej sytuacji, którą stworzyła na drodze. - Na wysokości przystanku Biblioteka Narodowa nie ustąpiła pierwszeństwa autobusowi wyjeżdżającemu z przystanku. W ostatniej chwili zmieniła pas na lewy, aby uniknąć zderzenia – podkreśla Marcinczak.
- Jeżdżąc po mieście mam okazję zauważyć różne dziwne sytuację, które mogą pomóc odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak często dochodzi do wypadków. To z pewnością jedna z nich – podsumowuje.
W zeszłym roku pisaliśmy o kierowcy, który w bagażniku swojego auta przewoził lodówkę i pasażera:
Nietypowy transport
jk/r
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak/ tvnwarszawa.pl