Seria nowoczesnych, dwujęzycznych (polsko-angielskich) poradników dla podróżników obejmuje 20 tomów. Każdy przedstawia inne miasto. Do kupienia są już trzy z nich: po Barcelonie, Pradze i Mediolanie. Następne będą ukazywać się co piątek.
Oczami tubylca
Czym przewodniki "IN Miastao" różnią się od innych dostępnych na rynku? - Na opisywane miejsca staraliśmy się spojrzeć oczami tubylca, a nie turysty. To zazwyczaj miejscówki rekomendowane przez ludzi, którzy w tych miastach mieszkają. Jadać wiedzieliśmy jakie miejsca obejrzeć. Teraz zachęcamy, żeby czytelnicy podążali naszymi śladami – mówi Rafał Sławoń, współautor.
Przewodnik oprowadza po najmodniejszych klubach. Wie, które sklepy są na topie i radzi, jak i jakie robić w nich zakupy. Pokazuje najbardziej ekstrawaganckie galerie. Wskazuje najlepsze hotele, restauracje, kafejki i bary. Zawiera mnóstwo praktycznych porad: ceny, godziny otwarcia, adresy, nazwy.
Sprawdzony i aktualny
- Staramy się nie chodzić tymi ulicami, którymi głównie chodzą turyści. Chcemy chodzić tam, gdzie mieszkańcy miast – zapewnia Sławoń i dodaje, że informacje są aktualizowane nawet na tydzień przed wydaniem. Dlatego każdy przewodnik będzie użyteczny w nadchodzące wakacje.
Twórcy nie ukrywają, że praca nad przewodnikami była przygodą. - Odkryciem był dla mnie Budapeszt. Kiedyś jeździliśmy tam w celach handlowych. Dziś to miasto nieco zapomniane, trochę zapuszczone, ale wciąż pełne urok. Wspaniałe knajpy i piękne kobiety – podsumowuje Rafał Sławoń.
Bezcenna golonka w Kubusiu
Autor i dziennikarz zdradza przy tym, że mimo licznych podróży Warszawa wciąż pozostaje dla niego najważniejszym miastem. Co rekomendowałby turystom, gdyby tworzył przewodnik po naszym mieście? - Zaczniemy od Między Nami. Hotele znam kiepsko, ale jeśli chodzi o knajpy to na pewno historyczna restauracja Czytelnika jest dla mnie miejscem, który warto zobaczyć. Poza tym maleńki Przegryź na Mokotowskiej i Kubuś na Ordynackiej – opowiada Sławoń. W tym ostatnim poleca szczególnie golonkę i zupę pieczarkową.
bako