Do całego zajścia miało dojść jeszcze przed północą."Czerwony samochód "zaparkował" na maskach zaparkowanych na wyznaczonych miejscach aut" – napisała nasza czytelniczka.
Już po publikacji naszego artykułu, dostaliśmy zdjęcia z nocy na skrzynkę warszawa@tvn.pl. Widać na nich, że czerwone auto wjechało jednym kołem na maskę mercedesa.
Zdarzenie na Grochowskiej
Uszkodzone zawieszenie
Na Grochowską rano pojechał reporter tvnwarszawa.pl. Po czerwonym aucie nie ma śladu, widać za to cztery uszkodzone na parkingu. - Mercedes jest najbardziej zniszczony, ma wgnieciony bok, zniszczoną szybę i zawieszenie. Pozostały trzy fordy mają zarysowania, jeden ma zbitą lampę – relacjonuje Tomasz Zieliński.I dodaje, że zniszczony został również płot pobliskiej posesji.Według reportera tvnwarszawa.pl auta są zaparkowane prawidłowo. Za wycieraczkami pojazdów znajdują się kartki w kratkę wyrwane z zeszytów. - To prośba do właścicieli uszkodzonych pojazdów o kontakt z jednostką policji przy Waliców. Nie ma na nich żadnej pieczątki - precyzuje Zieliński.
O szczegóły zdarzenia zapytaliśmy policję, która była na miejscu.
- Przed północą kierowca hondy zjechał na pobocze, uderzając w zaparkowane tam pojazdy. W efekcie uszkodził cztery auta. Policjanci sprawdzili, że kierowca był trzeźwy. Zatrzymali jego prawo jazdy - mówi Iwona Jurkiewicz z sekcji prasowej stołecznej policji.
I dodaje, że teraz funkcjonariusze będą ustalać okoliczności zdarzenia.
ran//ec
Zniszczone auta