Zima była im niestraszna. Utrudniały woda i niewybuchy

Umowę na projekt i budowę centralnego odcinka II linii metra stołeczny ratusz podpisał w październiku 2009 roku.

Pierwsze prace naziemne ruszyły we wrześniu 2010 roku. Wówczas zakładano, że inwestycja za 4,17 mld zł będzie gotowa w październiku 2013 roku. Nie przewidziano jednak wielu problemów.

Najpoważniejsze awarie miały miejsce w 2012 roku. Z największą budowniczowie metra musieli zmierzyć się na stacji Centrum Nauki Kopernik (kiedyś Powiśle).

W nocy z 13 na 14 sierpnia 2012 roku została ona zalana, a woda wymyła mi.in. grunt pod tunelem Wisłostrady.

Jak tłumaczyli wówczas urzędnicy, pracownicy, wykonujący północny łącznik pomiędzy zachodnim a wschodnim blokiem stacji, natrafili na ciek wodny, nieuwzględniony na mapach geologicznych. Spod tunelu Wisłostrady ubyło ok. 6 tys. metrów sześciennych mieszanki wodno-piaskowej. W ostatniej chwili ewakuowano ludzi, część maszyn została zatopiona.

Objazd zamkniętego tunelu prowadził bulwarami wiślanymi:

W związku z awarią ruch w tunelu został zamknięty. Po kilkudniowych pracach uruchomiono objazd nadwiślańskim bulwarem w kierunku północnym i Wybrzeżem Kościuszkowskim w przeciwną stronę. Natomiast lej pod tunelem został wypełniony zastrzykami ze specjalnej mieszanki.

Pod koniec sierpnia 2012 roku Mustafa Tuncer, dyrektor projektu w AGP Metro Polska zapowiadał, że Wisłostrada zostanie otwarta za 2-4 miesiące. W październiku tego samego roku prezes Metra Warszawskiego zapewniał, że wszystkie prace zakończą się do połowy grudnia. Ale w listopadzie 2012 okazało się, że to nierealne. Miejski koordynator remontów mówił o końcu stycznia 2013, ale i tej deklaracji nie udało się dotrzymać.

Aby powadzić konieczne okazało się mrożenie gruntu w tunelu. W związku z tym zablokowany był jeden pas ruchu w obu kierunkach. Dokładnie dwa lata, po awarii na stacji CNK, zakończyły się wszystkie utrudnienia.

Awaria nie tylko spowodowała utrudnienia dla kierowców. Przez nią tarcze TBM, które wydrążyły tunel pod Wisłą, wystartowały z pl. Wileńskiego, a nie jak początkowo planowano, z Powiśla.

W związku z wszystkimi problemami praca przy stacji CNK były do końca opóźnione. Chociaż pociąg inspiro przejechał przez nią bez problemów, to wiadomo, że roboty na Powiślu będą trwały do ostatniej chwili.

Kilka miesięcy po awarii na stacji CNK, doszło do kolejnej. Tym razem na ulicy Świętokrzyskiej.

Na początku października uszkodzona została instalacja wodociągowa przy ulicy Szkolnej. Woda podmyła pobliskie budynki. Prace na budowie stacji Świętokrzyska zostały wstrzymane.

Strażacy ewakuowali około 100 osób. Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz poinformował, że jeden z budynków po osunięciu ziemi odchylił się o kilka milimetrów. Ul. Marszałkowska została wyłączona z ruchu na kilka godzin. Osuwisko uzupełniono mieszanką cementową.

18 października ratusz poinformował, że wszyscy mieszkańcy mogą wrócić do swoich domów.

W związku z awarią, w listopadzie wyłączona z ruchu została wschodnia jezdnia ulicy Marszałkowskiej w rejonie budowy stacji Świętokrzyska. Budowniczowie wykonali dodatkowe wzmocnienia ścian szczelinowych budowanej stacji.

W międzyczasie, pod koniec maja 2012 roku, pojawił się inny problem. Na rondzie Daszyńskiego, tuż przy płocie budowy metra, zapadła się jezdnia. Ulica Towarowa została zamknięta dla ruchu.

Problemy zaczęły się przed południem. Pracownicy zauważyli, że w jednym z miejsc na budowie uchodzi piana, wykorzystywana przy pracy tarczy. W pewnym momencie substancja zaczęła uchodzić do nieczynnej już komory teletechnicznej.

- Robotnicy natychmiast zabezpieczyli to miejsce. Sprowadzono ciężki sprzęt to prób obciążeniowych. W wyniku tych prób jezdnia się zapadła - relacjonował Mateusz Witczyński, rzecznik wykonawcy II linii metra. To, co wypłukała woda, zostało zalane betonem.

Z kolei 26 maja 2014 roku zapadł się fragment ulicy Targowej przy Kępnej.

Ewakuowano ok. 60 osób z pobliskich budynków, którzy do swoich mieszkań wrócili po kilku godzinach. Dziura została zalana betonem.

- Ubytek pojawił się pomiędzy obiektem wentylatorni, a tunelem wschodnim - wyjaśniał wówczas Mateusz Witczyński. Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział, że prawdopodobną przyczyną powstania zapadliska była soczewka wodna, która nie powstała na terenie budowy metra, a w jej pobliżu. Milczarczyk zapewnił, że osunięcie się ziemi nie uszkodziło ani tuneli metra, ani żadnej innej infrastruktury podziemnej kolejki.

Po dwóch dniach ulica znowu została udostępniona kierowcom. Budowniczowie oddali ją jednak węższą.

Problemem na Pradze Północ były także pękające kamienice. Mieszkańcy łączyli ten problem z trwającą po sąsiedzku budową.

Po kontroli wykonanej 31 stycznia 2013 roku powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego nakazał wspólnocie z Targowej 70 opróżnienie dwóch lokali ze względu na występujące zagrożenie bezpieczeństwa. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności. Ludzie wrócili do mieszkań w marcu.

Okoliczni mieszkańcy protestowali przeciw budowie II linii metra. Przekonywali, że wykonawca niedostatecznie zabezpieczył budynki sąsiadujące z budową. Podkreślali, że szczeliny w mieszkaniach podczas kilku miesięcy znacznie się powiększyły. AGP Metro zapewniało, że skrupulatnie monitoruje 180 budynków na Pradze i będzie się im przyglądać jeszcze rok po zakończeniu budowy.

W lutym 2014 roku zamknięto także placówkę Poczty Polskiej przy ul. Targowej. - Stało się tak z uwagi na zagrożenie. Pojawiły się duże pęknięcia w elementach konstrukcyjnych budynku na zewnątrz jak i wewnątrz - stwierdził wówczas w rozmowie z tvnwarszawa.pl Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Budynek sprawdził rzeczoznawca. Na podstawie jego ekspertyzy PINB uznał, że obiekt może być użytkowany. 11 lutego placówka ponownie została otwarta.

- Procedurami związanymi z ewentualnymi odszkodowaniami zajmuje się nasz ubezpieczyciel - odpowiedział Mateusz Witczyński pytany przez nas, czym skończyła się sprawa pęknięć kamienic przy Targowej.

W lutym 2013 roku asfalt w al. Solidarności, w rejonie pl. Wleńskiego, tuż obok budowy stacji metra, obniżył się o 10 cm na odcinku 5 metrów. Wprowadzono ograniczenia prędkości do 30 km/h.

Następnego dnia zapadlisko usunięto.

Problemy na budowie metra to także wojenne znaleziska, z którymi dość często musieli mierzyć się budowniczowie podziemnej kolejki. W czasie dwóch lat natknęli się na około 600 różnych niewybuchów.

Jednym z największych był ogromny pocisk, który znaleziono w sierpniu 2012 roku na placu Powstańców Warszawy.

Jak mówił wówczas Witczyński, pracownicy spółki byli szkoleni, by na takie przypadki być wyczulonym. - Nie odkopują podejrzanych przedmiotów, tylko informują kierownika budowy, a ten wzywa policję i okazuje się wtedy, czy trzeba wezwać saperów - relacjonował rzecznik.

Przy wielu inwestycjach, wpływ na opóźnienie mają także warunki pogodowe. W 2012 roku, kiedy zima była bardzo sroga, zapytaliśmy się budowniczych metra, czy nie wpływa ona na prowadzone prac?

Zagraniczni pracownicy, chociaż część z nich po raz pierwszy widziała śnieg, zarzekali się jednak, że nie jest im straszna.

Centralny odcinek II linii metra w skrócie:

Kliknij na obrazek, aby go powiększyć:

su/b/mz