Zignorowali, źle parkującego, bo... jechali do źle parkującego

Volkswagen zaparkowany na środku ulicy
Źródło: warszawa@tvn.pl
Policja zamierza ukarać kierowcę, który zaparkował na łuku u zbiegu Mokotowskiej z Kruczą. Jak zapewnia stołeczna komenda, skontrolowani zostaną także policjanci, którzy nie zareagowali na pozostawione niemal w poprzek pasa auto.

- Trwają czynności zmierzające do ustalenia danych personalnych kierującego wspomnianym pojazdem i ukarania go mandatem karnym za popełnione wykroczenie. Wdrożona została już także procedura, mająca na celu ustalenie, czy przejeżdżający tamtędy policjanci byli w tym czasie w trakcie wykonywania czynności związanych np. ze zleconą przez oficera dyżurnego interwencją, a jeśli nie to dlaczego nie zareagowali na zaistniałą sytuację – poinformował Robert Szumiata, rzecznik prasowy śródmiejskiej komendy.

Na opublikowanym przez nas filmie widać, że radiowóz nie jedzie na sygnale.

Służby jechały, nie reagowały

O sprawie napisaliśmy niedawno na tvnwarszawa.pl. Film zarejestrowany przez internautę pokazuje volkswagena zaparkowanego na łuku u zbiegu ulic Mokotowskiej i Kruczej. Auto utrudniało ruch, ale stanowiło zagrożenie dla innych kierowców, którzy musieli je omijać pasem do lewoskrętu. Na nagraniu zawalidrogę mija załoga straży miejskiej, a następnie policji. Żadna z ekip nie zatrzymuje się i nie sprawdza "z urzędu", dlaczego auto stoi w tym miejscu, niemal w poprzek pasa. Na nasze pytanie o zachowanie służb pierwsza zareagowała straż miejska. - Patrol został skierowany do interwencji dotyczącej parkowania pojazdów w obrębie przejścia dla pieszych na ul. Mokotowskiej. Ze względu na bezpieczeństwo osób pieszych interwencja ta została potraktowana priorytetowo – tłumaczyła w czwartek Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. Przyznała przy tym, że jej koledzy mogli zachować się lepiej, bo choć strażnicy mieli się śpieszyć na interwencję to mogli użyć radia i wezwać kolejną załogę.

skw/mś

Czytaj także: