Zawalił się fragment kamienicy przy Kawęczyńskiej 67. Na miejscu była straż pożarna i policja. Ochroniarz, który pilnował budynku, zapewniał, że nikogo nie było w środku. Ekipa poszukiwawcza z psem nikogo nie znalazła, ale część ewakuowanych mieszkańców sąsiedniej kamienicy spędzi noc poza domem.
Ratownicy z psami dwukrotnie przeszukali gruzowisko. - Psy nie dały żadnych sygnałów, aby ktoś był pod gruzem. Sprawdziliśmy teren też kamerami wziernikowymi. Nikogo nie znaleźliśmy. Nasza akcja została zakończona - poinformował przed godziną 22 kpt. Artur Laudy z warszawskiej straży pożarnej.
Wcześniej prace ratowników musiały zostać przerwane, bo kamienica jest niestabilna i w pewnym momencie zaczęły z niej odpadać kolejne fragmenty. Z tego powodu ewakuowano też mieszkańców sąsiednich budynków. - Chodzi o kamienicę przy numerze 65. Ewakuowaliśmy stamtąd 35 osób - wyjaśniał Laudy.
Część z nich będzie musiała spędzić noc poza domem. - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego podjął decyzję, że mieszkańcy wyższych niż parter kondygnacji mogą wrócić do domu. Kilka osób z parteru przebywa w podstawionym autobusie komunikacji miejskiej. Dzielnica i biura zarządzania kryzysowego szykują dla nich miejsca, gdzie będą mogli spędzić noc. Mogą też udać się do rodzin lub znajomych - mówił strażak.
Zastawiony stół i krzesła
Niepokój strażaków wzbudził zastawiony stół z krzesłami, widoczny na jednym z pięter kamienicy. Zachodziła obawa, że ktoś pomieszkiwał w budynku. Okazało się jednak, że to ślady po ekipie remontowej.
– Robotnicy przygotowywali budynku do remontu, planowano m.in. wymienić dach. Jednak dwa tygodnie temu zaniechano prac ze względu na zagrożenie katastrofą budowlaną. Robotnicy wyszli z budynku i pozostawili stół z ustawionymi krzesłami – ustalił na miejscu reporter tvnwarszawa.pl.
Sprawdzają gruzowisko
Właśnie w związku z przerwanym remontem budynek był pilnowany. - Ochroniarze twierdzą, że nikt nie mógł być w środku - informował zaraz po zdarzeniu kpt. Artur Laudy ze straży pożarnej.
Jak poinformowali strażacy na jednym z portali społecznościowych, pies ratowniczy nie znalazł tropu na gruzowisku.
Policja też nie miała informacji o poszkodowanych. - Nasza praca na miejscu polega na zabezpieczeniu terenu - informowała z kolei Anna Kędzierzawska ze stołecznej policji.
Była w ewidencji zabytków
Pierwszą informacje o zawaleniu się budynku dostał Kontakt24. Zniszczeniu uległy trzy piętra od strony ulicy Kawęczyńskiej.
- To była prywatna kamienica wpisana do gminnej ewidencji zabytków - powiedział Michał Krasucki, zastępca stołecznego konserwatora zabytków, który o zawaleniu budynku dowiedział się od nas podczas sesji rady miasta. – To był modernistyczyny obiekt z końca lat 30., o prostych formach architektonicznych, bez specjalnego wystroju wewnętrznego – dodał.
Na Kawęczyńską wezwany został inspektor budowlany.
Pierwsze zdjęcie z miejsca zdarzenia nadesłane przez internautę na Kontakt24:
Akcja strażaków na Kawęczyńskiej
Zawaliła się kamienica na Kawęczyńskiej
Zawaliła się kamienica na Kawęczyńskiej
jb/r