Rekonstrukcja historyczna przedstawiająca m.in. obławę na Żołnierzy Wyklętych zorganizowaną przez oddział Milicji Obywatelskiej była jednym z wydarzeń towarzyszących stołecznej edycji niedzielnego V Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
- Dzisiaj wcielamy się w oddział Milicji Obywatelskiej z 1947 roku, który ma zamiar zlokalizować w lesie oddział "bandytów", zrobić obławę, złapać ich i aresztować – opowiadał Gracjan Strzelecki z Klubu Miłośników Historii "Warszawa".
Inscenizacja została podzielona na dwie części. W pierwszej, Żołnierze Wyklęci zastanawiali się nad osądzeniem jednego ze złapanych żołnierzy KBW.
- Mieli dylemat, bo jeden z nich chciał od razu go rozstrzelać, a inni przekonywali, że nie są władzą komunistyczną i bez sądu nikogo nie będą rozstrzeliwać. Podczas inscenizacji odgrywamy też zastrzelenie wysokiego rangą oficera radzieckiego – mówił Strzelecki.
W dalszej części inscenizacji oddział MO w zemście za śmierć oficjela, organizuje obławę na oddział Żołnierzy Wyklętych, których część w tej potyczce ginie, a inni zostają aresztowani.
Oryginalne mundury i broń
Uczestnicy rekonstrukcji mieli na sobie mundury z tamtego okresu. Część z nich – jak podkreślali - była oryginalna, inne pochodziły ze specjalistycznych sklepów, część przygotowali sami. Podczas inscenizacji używana była także oryginalna broń z tego okresu lub jej repliki.
- Jesteśmy pasjonatami historii, to nasze hobby. Podczas takich inscenizacji chodzi przede wszystkim o przedstawienie żywej lekcji historii. Tłumaczymy, jak to mogło wyglądać, opowiadamy o swoich strojach, tłumaczymy regulaminy, działanie broni – relacjonował rekonstruktor.
Jego zdaniem takie działania przybliżają historię przede wszystkim ludziom młodym, którzy mają możliwość jej "dotknięcia", a nie tylko przeczytania o niej. - Czytamy bardzo dużo źródeł historycznych, mamy też okazję spotkać się z ludźmi, którzy to przeżyli, ze świadkami historii – zaznaczył Strzelecki.
Gry rodzinna kartą patrolową
Rekonstrukcja cieszyła się dużym zainteresowaniem uczestników imprezy. Osoby, które przyszły na bieg z bliskimi miały możliwość wzięcia udziału w grze rodzinnej.
- Może w niej uczestniczyć od dwóch do siedmiu osób. Otrzymują oni tzw. kartę patrolową i muszą wykonać zadania sportowe, ze strzelania z procy do celu. Jest też punkt, którym prowadzone są zajęcia z udzielania pierwszej pomocy. Punkty są rozstawione losowo i trzeba je znaleźć. Celem gry jest przybliżenie wiedzy historycznej, losów i życia Żołnierzy Wyklętych. Została przygotowana na ok. 120 patroli – mówił Jakub Szydlik, jeden z organizatorów gry.
Pobiegli "Tropem Wilczym"
Ideą Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, którego głównym organizatorem jest Fundacja Wolność i Demokracja, jest promowanie wiedzy i pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Stołeczny Bieg w Parku Skaryszewskim odbył się na trzech dystansach - 1963 m nawiązującym do roku, w którym zginął ostatni Żołnierz Wyklęty Józef Franczak "Lalek" oraz na 5 i 10 km.
Impreza, której pełna nazwa to "Tropem Wilczym - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych" odbywa się w tym roku w 240 miejscowościach w Polsce oraz poza granicami kraju.
PAP/kw/b