Sprawę rozwiązywali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Firma na Cyprze
Według prokuratury zatrzymani byli członkami zorganizowanej grupy przestępczej i działali w ramach podmiotu zarejestrowanego na Cyprze i posiadającego oddział w Warszawie, a także w kilku innych spółkach finansowych.
- Przedstawiciele platformy kontaktowali się z potencjalnymi inwestorami, oferując produkty mające zapewnić bardzo wysoki zysk, często sięgający kilkudziesięciu procent. Początkowe sukcesy inwestycyjne zachęcały klientów do dalszych wpłat. Następnie były proponowane nietrafione inwestycje, które powodowały wyzerowanie kont pokrzywdzonych. Po pewnym czasie kontakt z przedstawicielami firmy się urywał - informuje Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka CBŚP.
W poniedziałek funkcjonariusze zatrzymali 19 osób podejrzanych o udział w przestępczym procederze. Funkcjonariusze przeszukali ich mieszkania oraz siedzibę firmy. Zabezpieczyli dokumentację, sprzęt komputerowy oraz nośniki danych.
"Nie mieli doświadczenia"
Według śledczych zatrzymani byli zaangażowani w proces inwestycyjny – rozmawiali z klientami telefonicznie bądź udzielali wskazówek bezpośrednio podległym im pracownikom. Pokrzywdzeni stracili na inwestycjach od trzech tysięcy złotych do ponad dwóch milionów złotych.
- Oferowali atrakcyjną formę inwestowania ze stopą zwrotu na poziomie 20-30 procent w skali tygodnia oraz opiekę doświadczonego analityka rynku, z wieloletnim doświadczeniem giełdowym, który miał być gwarantem wysokiego zysku - relacjonuje Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - W rzeczywistości osoby, które przedstawiały się jako opiekunowie klienta, nie miały żadnego doświadczenia w zakresie inwestycji giełdowych. Były to osoby młode, które rozmowy z klientami prowadziły w oparciu o przygotowane wcześniej przez swoich przełożonych wytyczne - dodaje.
Firmy, które reprezentowali podejrzani miały swoje biura w luksusowych biurowcach między innymi przy Grzybowskiej i w Alejach Jerozolimskich. - Pieniądze wpłacane przez inwestorów na rachunki spółek były, bez inwestowania, transferowane za granicę, m.in. do podmiotów w Hongkongu, Wielkiej Brytanii, Czechach, na Wyspach Marshalla i innych krajach. Telefoniści za zwerbowanie osób, które decydowały się "zainwestować" środki, otrzymywali wysokie prowizje, rzędu kilkudziesięciu procent od dokonanej przez "inwestora" wpłaty - tłumaczą śledczy.
Ponad 18 milionów złotych
W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej "mającej na celu prowadzenie działalności w zakresie obrotu instrumentami finansowymi bez wymaganego zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego, popełnianie oszustw na szkodę osób dokonujących inwestycji środków pieniężnych na platformach inwestycyjnych, a także doprowadzenia kilkudziesięciu osób - inwestorów - do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ponad 18 mln zł, poprzez wprowadzenie ich w błąd co do funkcjonowania platform inwestycyjnych, tożsamości osób prowadzących doradztwo inwestycyjne, zasad dotyczących inwestowania środków oraz ryzyka inwestycyjnego".
Na poczet grożących kar zabezpieczono mienie należące do podejrzanych o łącznej wartości ponad 1,5 miliona złotych.Śledztwo ma charakter rozwojowy i policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Śledczy ustalają także osoby poszkodowane w wyniku przestępczej działalności grupy.
Zatrzymania w sprawie oszustw
ran/pm