Zalało Powiśle, bo stara rura nie wytrzymała

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | youtube.com/DeonetteDe
Rwąca rzeka na ulicy, podtopione szkoła, przedszkole, w końcu wielkie lodowisko - to bilans gigantycznej awarii wodociągowej na Powiślu. Woda z pęknietej rury w błyskawicznym tempie zalała wieczorem ulice Kruczkowskiego, chodniki, auta i budynki.

W poniedziałek ok. godz. 21 woda rozerwała chodnik pod mostem Poniatowskiego. Rwąca rzeka popłynęła ulicą Kruczkowskiego. Wody przybywało dosłownie z każda minutą, dlatego policja informowała przez megafon, aby zabierać auta. Mieszkańcy okolicznych bloków pomagali sobie nawzajem ratując ruchomy dobytek.

Szybkość i czujność

Przez całą noc strażacy razem z pracownikami zalanej szkoły podstawowej przy Kruczkowskiego walczyli z wodą. Przedszkole ocaliły worki z piaskiem i czujność pracowników. Obu placówkom udało się wyjść z opresji.

W pierwszych minutach po awarii system burzowy działał sprawnie, ale gdy temperatura spadła do -18 stopnii Celsjusza. Aby to co było jeziorem, nie zmieniło się rano w lodowisko, wysłano solarki.

Stara rura

Miejsce, w którym doszło do awarii rano wyglądało jak lej po bombie. Rura, która pękła miała aż 750 milimetrów śrenicy. Była to 40- albo nawet 50-letnia magistrala. Wodociągowcy zapewniają, że wcześniej nie było z nią kłopotu. Jak udało nam się dowiedzieć żeliwna rura nie wytrzymała mrozu.

Filip Chajzerbako/ec

Czytaj także: