O godz. 13.00 na placu Trzech Krzyży rozpoczęła się uroczystość z z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Odśpiewano hymn państwowy. Wyczytano nazwiska ofiar stanu wojennego. Ich pamięć uczczono minutą ciszy i modlono się w ich intencji.
Przemawiali m.in. Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i Andrzej Gwiazda, legenda Solidarności.
Zmiana trasy
Po wystąpieniach uczestnicy manifestacji ruszyli Alejami Ujazdowskimi przed pomnik Józefa Piłsudskiego, zatrzymując się po drodze przed pomnikiem Romana Dmowskiego. Marsz miał się zakończyć przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego obok Belwederu, ale "meta" została w ostatniej chwili zmieniona.
- Manifestacja zakończy się przejściem w al. Szucha, przed siedzibę Trybunału Konstytucyjnego - przekazał przed 13.00 Łukasz Gonciarski, reporter TVN24.
Marsz zakończył się tuż po godzinie 15. Do uczestników zgromadzonych w al. Szucha przemówił Jarosław Kaczyński, prezes PiS. - O to chodzi, aby nie dać zwykłym Polakom i dalej rabować. To jest sens tego sporu. Ten Trybunał ma być redutą dawnego systemu. Dlatego musimy zmienić Trybunał - mówił Kaczyński. Na koniec marszu odśpiewano hymn narodowy.
Mimo formalnego zakończenia marszu ludzie nadal stoją przed siedzibą Trybunału.
- Marsz odbył się w spokojnej atmosferze. Nie zanotowaliśmy żadnych incydentów - powiedział Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji. - Według naszych szacunków w marszu wzięło udział 40-45 tysięcy osób - dodał (tuż po zakończeniu policja informowała o 35 tysiącach).
Organizatorzy zgłosili, że w marszu ma wziąć udział około 5 tys. osób.
W marszu wzięło udział wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości, m.in. minister środowiska Jan Szyszko, Ryszard Czarnecki, Jolanta Szczypińska czy Joanna Lichocka.
Ulicami Warszawy przejdzie marsz PiS
Przeciwko "festiwalowi hipokryzji"
Politycy PiS podkreślali, że manifestacja ma być m.in. wyrazem poparcia dla rządu i prezydenta Andrzeja Dudy.
- Marsz jest wyjątkowy, dlatego że mamy do czynienia z takim festiwalem hipokryzji, oskarżeń. Jest odpowiedzią na potrzebę wyborców, którzy czują się wręcz maltretowani przekazem medialnym, narracją, że rzekomo demokracja jest zagrożona, że zagrożony jest ład konstytucyjny w naszym państwie, tylko z tego powodu, że na 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie będzie 15 ze wskazania PO - tłumaczył wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.
CZYTAJ O POZOSTAŁYCH MANIFESTACJACH W NIEDZIELĘ
Marsz ma być wyrazem poparcia dla prezydenta i rządu
PAP/kś/b