Zabójstwo w Jabłonnie. Sąd aresztował podejrzanego o zamordowanie partnerki

"Przyznał się do zarzucanych mu czynów"
Źródło: TVN24

Podejrzany o zabójstwo 37-latki w Jabłonnie najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty i złożył wyjaśnienia. Śledczy podkreślają jednak, że na tym etapie nie wiadomo, jaki był motyw tej zbrodni.

W piątek w jednym z mieszkań w Jabłonnie znaleziono ciało kobiety. Obok leżało niemowlę. Dziecku nic się na szczęście nie stało. Jest zdrowe.

Dzień później - w nocy z soboty na niedzielę - policja zatrzymała partnera ofiary. 33-letni Ariel C. został przesłuchany i usłyszał zarzut zabójstwa oraz narażenia niemowlęcia na niebezpieczeństwo utraty życia. Prokuratura wnioskowała o areszt dla podejrzanego.

- Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące - poinformował we wtorek prokurator Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Jaki był motyw?

Po poniedziałkowym przesłuchaniu podejrzanego prokuratura poinformowała, że "z formalnego punktu widzenia, mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów". Złożył też wyjaśnienia, jednak ze względu na dobro śledztwa nie zostały one ujawnione.

- Z wyjaśnień podejrzanego na razie nie wynika, co było motywem zabójstwa - mówi tvnwarszawa.pl prokurator Krynke. Zaznacza też, że wstępne ustalenia wskazują, że prawdopodobnie chodził o motyw obyczajowy.

Znalazła ją rodzina

W piątek około godziny 19 siostra zamordowanej kobiety znalazła jej ciało w mieszkaniu. - Obrażenia 37-latki świadczyły o tym, że mogła zostać uduszona. Na jej ciele były też rany cięte zadane nożem - opisywała reporterka TVN24 Ewa Paluszkiewicz.

- Policjanci, którzy przybyli na miejsce, potwierdzili to - w mieszkaniu znaleźli ciało trzydziestokilkuletniej kobiety - informował w piątek Piotr Świstak z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.

W mieszkaniu było też miesięczne dziecko. Przebadał je wezwany na miejsce lekarz. Później noworodek trafił pod opiekę rodziny.

Policyjne śledztwo nadzorem objęła legionowska prokuratura. "Nad sprawą intensywnie pracowali funkcjonariusze z kilku wydziałów. Policjanci zabezpieczali ślady, przesłuchiwali świadków oraz analizowali zebrany materiał dowodowy" - czytamy w komunikacie Komendy Stołecznej Policji.

Jak ustaliła reporterka TVN24 Ewa Paluszkiewicz, Ariel C. był trzecią osobą zatrzymaną w tej sprawie. Wcześniej policja zatrzymała dwóch innych mężczyzn, ale zostali oni przesłuchani jedynie w charakterze świadków, a po przesłuchaniu zwolnieni.

33-letniemu mężczyźnie grozi dożywocie.

Doprowadzenie podejrzanego do sądu
Doprowadzenie podejrzanego do sądu
Źródło: ksp

kk/pm

Czytaj także: