Za niskie ekrany przy POW? Ursus walczy z hałasem

Dzielnica monitoruje sprawę
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Mieszkańcy Ursusa skarżą się na zbyt duży hałas spowodowany otwarciem Południowej Obwodnicy Warszawy. Domagają się podwyższenia ekranów akustycznych, które według nich są obecnie za niskie. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeprowadziła już pomiary hałasu. Wyniki mają być znane w marcu.

Oddana w 2013 roku obwodnica stolicy na odcinku od węzła Konotopa do węzła Puławska biegnie między innymi przez Ursus.

Według kilkuset mieszkańców domów jednorodzinnych i bloków znajdujących się najbliżej trasy, hałas jest bardzo uciążliwy. - Już w 2013 roku, tuż po otwarciu POW zwrócono się do mnie w tej sprawie - mówi Robert Faliszewski, radny Ursusa (PO). - Problem dotyczy między innymi ulic: Prawniczej, Michałowicza, Zagłoby, Słupskiej - wymienia.

Nadmierny hałas ma wynikać ze zbyt niskich ekranów po stronie dzielnicy. - Są one o trzy metry niższe niż ekrany po drugiej stronie trasy. Dlatego hałas się od nich odbija i wraca do naszej dzielnicy - wyjaśnia Faliszewski.

Do GDDKiA trafiło już w tej sprawie kilkadziesiąt skarg.

Władze dzielnicy Ursus zapewniają, że sprawę monitorują. - Zwracaliśmy się do GDDKiA i zgłaszaliśmy zastrzeżenia do poziomu hałasu z obwodnicy - mówi Agnieszka Wall, rzeczniczka Urzędu Dzielnicy Ursus.

Ursus walczy z hałasem

"Wszystko zgodnie z przepisami"

Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA, zapewnia jednak, że wszystko zostało wykonane zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z 2007 roku.

- Wysokość ekranów wynika z przeprowadzanych analiz akustycznych w ramach raportu oddziaływania na środowisko. Na niektórych odcinkach POW jest różna po obydwu stronach trasy. Wzdłuż dzielnicy Ursus zamontowane są ekrany akustyczne o wysokości od 3 do 9 m, w zależności od charakteru zabudowy i odległości od drogi - wyjaśnia rzeczniczka.

Nie oznacza to, że mieszkańcy nie mogą liczyć na zmiany.

Czekają na wyniki analizy

Drogowcy weryfikują właśnie analizę porealizacyjną, na której władzom dzielnicy bardzo zależało. Są to badania, które - zgodnie z prawem - wykonuje się po roku od oddania drogi do użytkowania. W ich trakcie robione są między innymi pomiary hałasu.

- Od tych wyników zależeć będzie konieczność ewentualnego podjęcia działań umożliwiających dotrzymanie dopuszczalnych poziomów hałasu - tłumaczy Tarnowska.

Analiza trafi do rąk marszałka Mazowsza. To on zdecyduje o ewentualnych dodatkowych zabezpieczeniach trasy, poprzez korektę istniejących ekranów lub budowę nowych.

- Wydanie takiej decyzji stanowić będzie podstawę do podjęcia działań przez GDDKiA - zapewnia Tarnowska.

Władze dzielnicy raport otrzymają w marcu. - Jeśli badania, wykonane przez GDDKiA, nie wykażą nadmiernego hałasu, będziemy myśleć o wykonaniu własnych pomiarów, żeby mieć pewność, że normy hałasu zostają w Ursusie zachowane - deklaruje Agnieszka Wall.

Ursus walczy z hałasem

su

Czytaj także: