- 58-latek, karany w przeszłości za kradzieże, twierdził, że odwiedzał szkolne korytarze i szatnie, ponieważ lubił wspominać dawne czasy. W trakcie tych wizyt jednak wpadał na pomysł przejrzenia pozostawionych tam kurtek czy plecaków – mówi Robert Koniuszy, rzecznik śródmiejskiej policji.
I dodaje: mężczyzna wiedział, że ani uczniowie szkół podstawowych, ani studenci, a tym bardziej przedszkolaki pieniędzy nie mają, więc zabierał telefony komórkowe, portfele z dokumentami, a wychodząc z jednego z przedszkoli, zabrał portfel z torebki jednej z kucharek, w którym znajdowało się 1,50 zł.
Osiem kradzieży
Na trop sentymentalnego przestępcy wpadli śródmiejscy policjanci po przyjęciu zgłoszenia dotyczącego kradzieży telefonu w szatni. Szybko okazało się, że 58-latek ma na koncie osiem podobnych przestępstw.
Roman P. trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna usłyszał zarzuty, przyznał się do winy. Grozi mu pięć lat więzienia, jednak ze względu na jego kryminalną przeszłość kara może wzrosnąć jeszcze o połowę.
Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy też o mężczyźnie, który sam zgłosił się na komisariat:
Sam zgłosił się na komendę
Sam zgłosił się na komendę
kz/mś
Źródło zdjęcia głównego: ksp