Z fotela marszałka Mazowsza na szefa PSL?

W sobotę zbiera się Rada Naczelna PSL. Jeśli szef ludowców Janusz Piechociński zrezygnuje z funkcji, może zastąpić go Adam Struzik - wynika z rozmów z politykami tej partii. Według nich z walki o prezesurę wycofał się Władysław Kosiniak-Kamysz, który ma zostać szefem klubu parlamentarnego.

W sobotę zbiera się Rada Naczelna PSL. Jeśli szef ludowców Janusz Piechociński zrezygnuje z funkcji, może zastąpić go Adam Struzik - wynika z rozmów z politykami tej partii. Według nich z walki o prezesurę wycofał się Władysław Kosiniak-Kamysz, który ma zostać szefem klubu parlamentarnego.

Rada, która w sobotę zbierze się w Warszawie, ma się zająć oceną październikowych wyborów parlamentarnych, a temat zmiany na funkcji prezesa PSL to pokłosie wyniku ludowców - 5,13 proc. w skali kraju to najsłabszy rezultat PSL po 1989 roku. Zgodnie ze statutem Stronnictwa zmiany prezesa może dokonać kongres partii (ma się odbyć w przyszłym roku) albo Rada Naczelna.

Janusz Piechociński powiedział, że po "niesatysfakcjonującym wyniku wyborów" zamierza zrezygnować z funkcji prezesa na Radzie lub na kongresie. Według nieoficjalnych informacji w kolejnych dniach partyjni koledzy dali Piechocińskiemu do zrozumienia, że w grę wchodzi tylko natychmiastowa rezygnacja.

"W sobotę zobaczymy biały dym"

We wtorek szef ludowców powiedział, że skoro nie udało się zdobyć zapowiadanych przez niego 10 procent w wyborach, to oddaje się do dyspozycji partii, bo jest "dojrzałym chłopcem w polityce". - Oznacza to wybór nowego prezesa - sprecyzował.

Również szef Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski jest przekonany, że Piechociński musi zrezygnować, a na posiedzeniu Rady dojdzie do wyboru nowego szefa. - W sobotę zobaczymy biały dym - powiedział w środę europoseł.

Inny polityk PSL nie jest tego pewny. - Wprawdzie Piechociński wszystkim deklaruje, że odejdzie, ale trzeba brać jeszcze pod uwagę, że wywinie nam jakiś numer i będzie chciał zostać do kongresu - zaznaczył.

Struzik prezesem?

Zdaniem polityków Stronnictwa, tuż po wyborach największe szanse na fotel prezesa miał wiceszef partii Władysław Kosiniak-Kamysz, który jednak nie podjął tego wyzwania, a najbardziej aktywny w walce o prezesurę w trakcie ostatniego tygodnia był marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.

Struzik chce zwrotu prawie 2 mld janosikowego

Według nieoficjalnych informacji, w poniedziałek Struzik zaprosił na spotkanie do Warszawy szefów wojewódzkich struktur PSL, a we wtorek na posiedzeniu mazowieckich władz PSL uzyskał poparcie byłego prezesa Stronnictwa Waldemara Pawlaka.

Nieoficjalnie mówi się, że do tego czasu w grze o przywództwo liczył się minister rolnictwa Marek Sawicki, który jednak na obu spotkaniach usłyszał na swój temat kilka negatywnych głosów, co miało ostudzić jego zapał. - Marek raczej nie wystartuje. Musiał wykonać krok w tył mimo swoich ambicji - ocenił jeden z ludowców.

Zdaniem rozmówców zdecydowanym faworytem jest obecnie Struzik.

- Sytuacja w tej chwili jest stabilna. Władek zrezygnował, a Struzik może być niemal pewny funkcji prezesa - powiedział polityk z władz PSL. - Struzik ma duży autorytet wśród samorządowców, a to wybory samorządowe będą następne. Przemawia za nim też fakt, że jako marszałek ma realną władzę - mówił inny z ludowców.

Poseł Piotr Zgorzelski, który jest bliskim współpracownikiem Struzika, podkreślił, że obecnie najważniejsze aktywa PSL znajdują się nie w parlamencie, a w samorządzie. - Reprezentacja w parlamencie jest ważna, ale w trudnych czasach, do kongresu Stronnictwo powinien prowadzić samorządowiec - zaznaczył Zgorzelski. Dodał, że docenia zapowiedź Piechocińskiego o rezygnacji z kierowania partią. - Liczymy, że poprze Struzika - podkreślił.

Oficjalnie ani Struzik, ani Kosiniak-Kamysz, ani Sawicki nie deklarowali jednak chęci ubiegania się o funkcję prezesa. Zdaniem ludowców taka sytuacja to w ich partii norma. "Nikt się nie chce przyznać, że będzie się walczyć o przywództwo. W PSL od lat obowiązuje niepisana zasada - ten kto się pierwszy przyzna, że będzie kandydował na szefa, przegra wybory" - powiedział PAP jeden z polityków Stronnictwa.

Kosiniak-Kamysz szefem klubu?

Zdaniem ludowców, jeśli prezesem zostanie Struzik, to szefem klubu ludowców będzie Kosiniak-Kamysz. Minister pracy mówił w wywiadzie telewizyjnym, że jest to decyzja wszystkich parlamentarzystów. - Jestem do dyspozycji w różnych miejscach, jeśli tylko partia będzie tego ode mnie oczekiwać. Musimy tylko sobie to wszystko poukładać, bez emocji - powiedział.

- Chciałbym być w tej drużynie, która będzie decydować o losach Polskiego Stronnictwa Ludowego, i jest to na pewno funkcja, która daje dużo możliwości do przedstawiania swojego zdania, do patrzenia na ręce rządzącym, do recenzowania ich i do bycia mocną, ale normalną opozycją, nie szalejącą - mówił w wywiadzie radiowy, zapytany o to, czy zostanie szefem klub czy szefem partii.

Więcej na tvn24.pl

kło/PAP

Czytaj także: