"Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało zasadniczą część decyzji o warunkach zabudowy w związku z czasową lokalizacją Bazarku w miejscu likwidowanej pętli Natolin Północny. To co SKO nakazało skorygować – skorygujemy, ale wreszcie niezależna instytucja ucięła wszelkie nieprawdy na nasz temat" – czytamy na facebookowej stronie targowiska.
Karczewski: na razie bez dat
Piotr Karczewski, radny Ursynowa, a zarazem prezes stowarzyszenia zrzeszającego handlujących na bazarze, od początku chciał przenieść targowisko na drugą stronę ulicy. Ale napotkał na protest mieszkańców, dlatego całe przedsięwzięcie z miesiąca na miesiąc wydawało się coraz mniej realne.
Teraz, kiedy SKO wydało decyzję po jego myśli, kupcy mogą wystąpić do urzędu o pozwolenie na budowę. Kiedy to się stanie?
Prezes stowarzyszenia twierdzi, że niebawem. – Kiedy decyzja się uprawomocni – wyjaśnia. Nie chce jednak wskazywać konkretnego terminu. – Nie mamy jeszcze prawa własności, więc nie możemy podać daty – zastrzega.
I dodaje, że wkrótce mieszkańcy będą mogli zobaczyć, jak będzie wyglądał bazar. Jego wizualizacje są w trakcie przygotowywania. Kupcy muszą tylko – zgodnie z decyzją SKO - poprawić kilka rzeczy, m.in. zmienić szerokość elewacji pawilonów. Według Karczewskiego, to tylko "drobiazgi techniczne".
Aktywiści nie odpuszczają
Tymczasem aktywiści, którzy popierali protest okolicznych mieszkańców nie zamierzają składać broni.
- Przeanalizujemy orzeczenie, jeżeli będą podstawy, to zaskarżymy je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zobowiązaliśmy się, że będziemy reprezentować mieszkańców Na Skraju w szczególności z ulic Polaka i Kulczyńskiego i nie mamy zamiaru z tego rezygnować – komentuje Piotr Skubiszewski ze stowarzyszenia Otwarty Ursynów.
Ale Piotr Karczewski zauważa, że sama skarga nie wstrzymuje z automatu możliwości wydania decyzji o pozwolenie na budowę - Chyba, że sąd przychyli się do takiego wniosku. Inwestor musi mieć pozwolenie na budowę, od którego będzie można się odwołać - zastrzega.
Skubiszewski zapowiada, że przeciwnicy przenosin targowiska na pętlę zamierzają patrzeć na ręce urzędnikom. - Przede wszystkim będziemy monitorowali wszelkie działania władz miasta i dzielnicy w tej sprawie pod kątem przestrzegania prawa. Przypominamy też, że dzięki zaangażowaniu strony społecznej nie będzie w centrum dzielnicy hali namiotowej w wysokości do 10 metrów, została ona wykreślona przez SKO w decyzji z 2016 r., a przewidziana była w poprzedniej decyzji zarządu dzielnicy – przypomina.
Aktywiści podtrzymują, że przenoszenie bazarku na Polaka to zły pomysł. - Jednocześnie ponownie deklarujemy nasze wsparcie do przeniesienia bazarku w inne miejsce, które nie budzi takich kontrowersji, na przykład przy Arenie Ursynów – podsumowuje.
Tak teraz wygląda bazarek "Na dołku"
Targowisko z historią
Targowisko "Na dołku" to jedno z pierwszych tego typu w dzielnicy. Na początku lat 90. można było tutaj kupić wszystko: futra, niemieckie telewizory czy japońskie magnetofony "jamniki". Kilka lat temu dzielnicę poruszyła informacja, że bazar musi ustąpić drogowcom, którzy wybudują na Ursynowie Południową Obwodnicę Warszawy.
Maciej Mazur o bazarku "Na Dołku"
Maciej Mazur o bazarku "Na Dołku"
kz/b