- Podczas gonitwy koń doznał otwartego złamania. Jadący na nim dżokej, Włoch Stefano Mura, został uderzony przez nadbiegającego drugiego konia w udo. Dżokej został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Prawdopodobnie już za tydzień zobaczymy go na kolejnej gonitwie - poinformował poinformował Przemysław Stasz, rzecznik prasowy Toru Służewiec.
Zgładzili Aviatora
Z uwagi na poważny uraz 4-letniego gniadego ogiera o imieniu Aviator nie można było uratować.
- Koń został odseparowany od publiczności, aby oszczędzić jej widoku. Potem został farmakologicznie zgładzony. To przykre doświadczenie nie tylko dla właścicieli (właścicielami konia było polskie małżeństwo - red.) i trenera, ale także dla publiczności. Nie po to są wyścigi. To bardzo przykre, gdy koń tak kończy karierę - powiedział rzecznik.
Jak dodał Przemysław Stasz, taka sytuacja miała miejsce nie po raz pierwszy. Podobne wypadki mają miejsce średnio raz do roku.
ak/map
Źródło zdjęcia głównego: TVN24