"Wszyscy różni, wszyscy biali". Wicepremier Gliński: nie popieramy

"Fakty" TVN o sobotnim marszu
Źródło: tvn
- Nie ma zgody żeby w przestrzeni publicznej funkcjonowało wsparcie dla wspólnoty narodowej w sensie etnicznym. Popieramy myślenie narodowe w sensie narodu kulturowego - powiedział w niedzielę wicepremier i minister kultury Piotr Gliński odcinając się od rasistowskich transparentów na marszu narodowców.

- Dziwię się, że wczoraj, faktycznie gdzieś w przestrzeni publicznej, na pięknym marszu narodowym, pojawił się transparent, który mógłby sugerować, że ktoś myśli o narodzie w kategoriach etnicznych czy w kategoriach rasistowskich – powiedział Gliński podczas I Kongresu Inicjatyw Pozarządowych. - Na to wsparcia polskiego rządu nie ma. Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że nie popieramy tego rodzaju haseł – oświadczył.

"Hasło prowokacyjne"

- Myślę, że to było hasło trochę prowokacyjne, w sensie szerszym; pewnie kontekstu rzeczy negatywnych, które są związane czy to z poprawnością polityczną, czy wprost polityką multikulturową. Myślę też, że był to pewien rodzaj prowokacji politycznej – ocenił.

- Chciałbym wyraźnie powiedzieć: popieramy myślenie narodowe w sensie narodu kulturowego. Dziwię się, ponieważ środowiska narodowe od wielu lat w Polsce mówią, że są związane z ideą narodową w sensie kulturowym. I to jest oczywiście potrzebne i ważne. Taka wspólnota jest wspólnotą pożyteczną. Wspólnota narodowa rozumiana w sensie etnicznym jest wspólnotą wykluczającą, wspólnotą, dla której zgody polskiego rządu w Polsce nie ma – podkreślił.

Marsz narodowców

Pod hasłem "My chcemy Boga" ulicami Warszawy przeszło w sobotę - jak szacuje policja - ok. 60 tys. osób.

Uczestnicy marszu mieli ze sobą polskie flagi, biało-czerwone opaski, na części z nich był kotwice Polski Walczącej i inne patriotyczne symbole. Widoczne były także flagi z emblematem Narodowych Sił Zbrojnych i napisem "Śmierć wrogom ojczyzny".

Manifestujący nieśli transparenty, na których przeczytać można było m.in. "My chcemy Boga", "Lwów i Wilno pamiętamy", "Wszyscy różni, wszyscy biali", "Europa będzie biała albo bezludna", "Biała Europa braterskich narodów". I to te trzy ostatnie wywołały najwięcej kontrowersji.

Skandowano hasła: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Bóg, honor i ojczyzna", "Polski przemysł w polskich rękach", "Naszą drogą nacjonalizm", "Precz z lewactwem", "Polska katolicka, nie laicka", "Cześć i chwała bohaterom, biało-czerwone barwy niezwyciężone". W trakcie marszu uczestnicy odpalali świece dymne, race i petardy.

Służby oceniły, że manifestacja przebiegła spokojnie. Policja doprowadziła do komendy 45 osób, które manifestowały przy trasie marszu. Po kilku godzinach zostały wypuszczone

PAP/md/b

Czytaj także: