Informacje o planowanej rozbiórce budynków u zbiegu Czerniakowskiej i Kaszubskiej docierały do służb i mediów już w piątek wieczorem. Z nieoficjalnych sygnałów wynikało, że deweloper chce wjechać na teren WZM ciężkim sprzętem, by dokonać rozbiórki budynków.
Ciężki sprzęt zjawił się na miejscu, przyjechały też służby.
Czuwają służby
- Wspólnie z policją i przedstawicielem Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego podpisaliśmy protokół, który wstrzymuje prace. Czynności przeprowadziliśmy o godzinie drugiej w nocy – mówi tvnwarszawa.pl Jakub Lewicki, wojewódzki konserwator zabytków.
Jak podkreśla, przeprowadzona została szeroko zakrojona akcja z policją stołeczną i wojewódzką. Lewicki dodaje, że służby cały czas czuwają na miejscu. - Gdyby prace ruszyły, to policja wkroczy - zapowiada Lewicki.
Na miejsce rano pojechał reporter tvnwarszawa.pl. - Jest ciężki sprzęt służący do prac rozbiórkowych, ale wygląda na to, że prace się nie odbywają. Teren patrolują również policjanci i strażnicy miejscy – mówi Artur Węgrzynowicz.
Do sprawy odniósł się również stołeczny konserwator zabytków. "Inwestor od wczesnych godzin porannych próbował rozpocząć rozbiórkę zabytkowych hal. Tym razem się to nie udało. Prace zostały zatrzymane przez policję do najbliższego poniedziałku! Jeżeli tylko sprzęt rozpocznie pracę przy wyburzaniu policja będzie interweniować. W poniedziałek na miejscu ma się pojawić Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego by podjąć dalsze kroki" - napisał Michał Krasucki na Facebooku.
Jak przypomina "Gazeta Stołeczna", obiekty dawnych zakładów są wpisane do gminnej ewidencji zabytków, ochronę przewiduje również projekt planu miejscowego, ale właściciel odwołał się do generalnego konserwatora zabytków, później do sądu, ale bez sukcesu. W końcu wystąpił do PINB z ekspertyzą informującą, że budynki są w złym stanie technicznym. 10 sierpnia nadzór budowlany wydał nakaz rozbiórki.
"Jeden z najcenniejszych zespołów"
Interweniował warszawski ratusz. 13 września stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki podał, że miasto złożyła do PINB wniosek "o wznowienie postępowania dot. rozbiórki zabytkowych budynków przemysłowych przy ul. Czerniakowskiej 89/93".
Dodał też, że to "jeden z cenniejszych zabytkowych zespołów poprzemysłowych".
Później do akcji wkroczył również wojewódzki konserwator – rozpoczął procedurę wpisu budynków do rejestru zabytków, który gwarantuje mocniejszą ochronę niż gminna ewidencja. – Ponieważ trwa procedura wpisu, nie mogą być prowadzone prace rozbiórkowe. To złamanie ustawy o ochronie zabytków – tłumaczy Lewicki.
I podkreśla też, że nadzór budowlany wstrzymał swoją decyzję o nakazie rozbiórki.Jak podaje "Gazeta Stołeczna", właścicielem tego terenu jest obecnie firma Euro Power.
ran