Wspólnoty protestują, minister uchyla. MDM znów bez opieki konserwatora

Plac Konstytucji to część MDM
Plac Konstytucji to część MDM
Źródło: archiwum
Tylko kilka miesięcy układ urbanistyczny Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej znajdował się pod ochroną konserwatora zabytków. Po protestach dwóch wspólnot mieszkaniowych i hotelarzy, minister kultury uchyliła decyzje o wpisie do rejestru zabytków. Teraz procedura musi zostać powtórzona.

Decyzja o wpisaniu MDM-u do rejestru zabytków zapadła na początku maja tego roku i spotkała się z dużym zadowoleniem u mediów oraz ekspertów.

Jak uzasadniał Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków: "układ urbanistyczny i zespół budowlany (MDM-red.) stanowi znaczące świadectwo minionej epoki, które istnieje do dzisiejszego dnia w niemal niezmienionej formie, co decyduje o szczególnym walorze naukowym/zabytkowym założenia".

Z wieści w wpisie ucieszył się zastępca Stołecznego Konserwatora Zabytków, a aktywiści z organizacji Miasto Jest Nasze zwracali, że wpis może być początkiem skutecznej walki z wielkoformatową reklamą w tym rejonie.

Wpis uchylony

Radość trwała tylko kilka miesięcy. Jak informuje "Gazeta Stołeczna", minister kultury uchyliła decyzję konserwatora. Wpisanie MDM-u do rejestru nie spodobało się dwóm wspólnotom mieszkaniowym z Marszałkowskiej i spółce Hotele Warszawskie "Syrena".

Według nich konserwator przy podejmowaniu decyzji o wpisie naruszył m.in.: przepisy kodeksu postępowania administracyjnego. Teraz MWKZ musi poprawić błędy i ewentualnie podjąć decyzję po raz kolejny.

Oznacza to de facto, że MDM w tej chwili zabytkiem nie jest, więc wszelkich zmian np.: w wyglądzie elewacji kamienic, nie trzeba konsultować z konserwatorem.

Na ruinach mieszczańskiej zabudowy

Podczas II wojny w Warszawie uległo zniszczeniu ponad 70 proc. zabudowy mieszkaniowej. Odbudowę miało przeprowadzić Biuro Odbudowy Stolicy. Jedną z kluczowych realizacji była Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa ze zlokalizowanym centralnie pl. Konstytucji.

Kompleks z mieszkaniami dla 45 tys. osób powstał na ruinach mieszczańskiej zabudowy z XIX wieku. Budowano go w latach 1950-57. Nowe miejsce musiało być zrealizowane zgodnie z estetyką narzuconą przez Stalina, czyli socrealizmem.

- Monumentalne place, szerokie ulice i rozległe parki, projektowane i budowane zgodnie z tą nową metodą twórczą, miały być pomnikiem dyktatora oraz symbolem początku nowej epoki w dziejach - mówił w październiku ubiegłego roku PAP dr Błażej Brzostek z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego.

Miał być także pomnik Lenina

Socrealizm nie liczył się - według Brzostka - z komfortem mieszkańców. Dla przykładu, okna mieszkań na MDM-ie wychodzą na plac, gdzie goście lokali w latach 50. bawili się głośno do rana albo na ciemne podwórka. Zgodnie z pierwotnym, niezrealizowanym zamysłem na środku pl. Konstytucji miał stanąć monumentalny pomnik Józefa Stalina. Potem pojawił się pomysł postawienia trzech rzeźb - "Śląska", "Pomorza" i "Stolicy". Ostatecznie zbudowano trzy duże, niepraktyczne latarnie w kształcie kandelabrów.

Gmachy na pl. Konstytucji udekorowano monumentalnymi rzeźbami przodowników pracy i mozaikami. W architektonicznych zdobieniach zawarto ideologiczne przesłanie mające stanowić wizualną lekcję socjalizmu. MDM był częścią wielkiego projektu urbanistycznego, zgodnie z którym Śródmieście miało być spójną, uporządkowaną dzielnicą zrealizowaną w tym duchu. Śmierć Stalina w 1953 r. oznaczała koniec socrealizmu, realizację ograniczono więc do okolic pl. Konstytucji.

CZYTAJ TEŻ: "OCH, GDYBY ZAMIESZKAĆ NA MDM-IE".

Czy pamiętasz restaurację "Hawana"? - opowiada pan Michał

" To coś w rodzaju nostalgicznej podróży" - mówi Jan Wiśniewski

WIĘCEJ ARCHIWALNYCH ZDJĘĆ WARSZAWY NA STRONIE NARODOWEGO ARCHIWUM CYFROWEGO.

jb/sk

Czytaj także: