Mieszkańcy kamienicy przy ul. Brzeskiej 5 pozostali u rodzin lub w Ośrodku Sportu i Rekreacji, gdzie miejsca dla nich przygotowała dzielnica. Do swoich lokali wrócili tylko mieszkańcy okolicznych budynków, które także zostały ewakuowane.
- Coś okropnego. Nie do opisania. Niektórzy stracili wszystko – mówiła w niedzielę rano kobieta, która obserwowała pożar na Pradze.
- Akurat byliśmy w domu. Znajoma zastukała. Powiedziała, że jeden z pustostanów na górze się pali. Wyszliśmy z dziećmi – opowiadał mieszkaniec z Brzeskiej.
"Przyczyny pożaru są nieznane"
Pożar wybuchł w sobotę wieczorem. Straż pożarna ewakuowała ok. 100 osób. Ewakuacja objęła też trzy przyległe budynki.Ich mieszkańcy mogli wrócić do swoich lokali w niedzielę rano.
Strażacy zakończyli pracę przy dogaszaniu około godz. 3.00 w nocy. Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Ma je zbadać biegły z zakresu pożarnictwa, którego powoła prokurator.
Czekają na inspektora
Jak mówił Artur Laudy ze straży pożarnej, użytkowane mieszkania z dolnych kondygnacji zbytnio nie ucierpiały. - Ogień nie dotarł do nich wcale, a woda tylko w niewielkich ilościach - mówił w sobotę wieczorem.
- W poniedziałek rano w kamienicy pojawi się inspektor nadzoru budowlanego, który ma wydać decyzję ws. kamienicy - dodała Barbara Dżugaj, rzeczniczka Pragi Północ.
Pożar na Brzeskiej
lata/par