"Zawsze mówiłem, że pomnik powinien stanąć przy Krakowskim Przedmieściu, tam gdzie zbierały się tysiące ludzi. To Polacy w ten sposób wybrali dla niego miejsce" - mówi prezydent elekt Andrzej Duda w wywiadzie, który ukaże się w weekend w "Rzeczpospolitej".
Prezydent elekt uważa, że lokalizacja wybrana przez władze Warszawy - u zbiegu ul. Trębackiej i Focha - nie ma nic wspólnego z tragedią smoleńską. "To pod Pałacem Prezydenckim zbierali się ludzie" - podkreśla Duda. Zapowiada "spokojne rozmowy" i to, że "podejmie działania", aby pomnik stanął "w godnym miejscu".
Pomnik smoleński jednak na Krakowskim Przedmieściu?
Do wywiadu Dudy odniosła się już premier Ewa Kopacz. - Jak idziemy pod pomnik, który upamiętnia ofiary tak szczególnej katastrofy, to idziemy z dobrą intencją. Dla mnie miejsce nie jest ważne, tylko ta intencja, z jaką tam idziemy. Każde miejsce jest dobre, jeśli te intencje, dobra pamięć o ludziach, dobre wspomnienie, będzie towarzyszyć tym, którzy będą pod ten pomnik przychodzić - powiedziała szefowa rządu dziennikarzom.
"Nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem"
Z opinią prezydenta elekta zgodził się natomiast Zbigniew Ziobro, który twierdzi, że sprawę pomnika mogłaby uregulować specustawa. - Nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem, jeśli takie stanowisko zajął pan prezydent Duda, dlatego że wcześniej wielokrotnie jego środowisko polityczne i on sam konsekwentnie twierdzili, że tam jest miejsce na ten pomnik - zaznaczył były minister sprawiedliwości w środę w "Kropce nad i".
Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest z kolei obecny minister sprawiedliwości Borys Budka, który podkreślał, że mogłoby to godzić w pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. - Nie podejrzewam, żeby w tym momencie najważniejszym tematem dla Polaków, również dla wyborców pana Andrzeja Dudy, była kwestia tego, gdzie ma być usytuowany pomnik, żeby uczcić ofiary katastrofy smoleńskiej - stwierdził.Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oceniła natomiast, że specustawa, o której mówił Ziobro, jest sprzeczna z konstytucją. - Ustawa zasadnicza w art. 15 i 165 chroni samodzielność gmin w podejmowaniu decyzji - podkreśliła.
Radni wskazali lokalizację
9 kwietnia Rady Warszawy - głosami radnych PO - przyjęła uchwałę o postawieniu pomnika u zbiegu Trębackiej i Focha. Jak donosiła "Stołeczna", część radnych rządzącej partii nie chciała zagłosować "na tak". Zadziałała jednak dyscyplina klubowa.
Do terenu, na którym ma stanąć monument są roszczenia. Między innymi dlatego radni Śródmieścia negatywnie zaopiniowali jego lokalizację. Miasto miałoby zapłacić za ten teren 5 mln zł odszkodowania. Również do sąsiedniej działki są roszczenia dawnych właścicieli. Jak podało radio RMF FM, chcą oni postawić tam biurowiec, który miałby przysłonić przyszły monument.
Sporna lokalizacja
Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się z reprezentantami części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej - sygnatariuszami skierowanego do niego w październiku ub.r. listu w sprawie budowy pomnika. W spotkaniu uczestniczyła także prezydent Warszawy.
Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała o lokalizacji na rogu ul. Trębackiej i Focha - między pl. Piłsudskiego a Krakowskim Przedmieściem. Jak zaznaczyła, taka lokalizacja została zaakceptowana przez przedstawicieli rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy wzięli udział w spotkaniu u prezydenta.
Komorowski ocenił, że "to ładne i godne miejsce".
Dyskusja o pomniku światła
Niedawno część rodzin nie zaakceptowała tej lokalizacji. Wrócił pomysł budowy pomnika światła na Krakowskim Przedmieściu, przed Pałacem Prezydenckim.
Hanna Gronkiewicz-Waltz porównała ten pomnik do "pomysłu z wiecu NSDAP".
Eksperci i komentatorzy ostro krytykowali prezydent.
Kontrowersje w sprawie pomnika smoleńskiego
eos//gak /tvn24