Wpadli w kominiarkach, wzięli go za "Starucha"

fot. Kontakt24.tvn.pl
fot. Kontakt24.tvn.pl
Źródło: | Fakty po południu TVN24
Zamaskowani policjanci, z wydziału zwalczania przestępczości pseudokibiców, przez pomyłkę wtargnęli do mieszkania na warszawskiej Pradze Południe. "Byłem w samej bieliźnie, kazali mi uklęknąć i wymierzyli w moją stronę broń" - twierdzi w rozmowie z redakcję Kontaktu 24 Mateusz Janiszewski, u którego we wtorek rano pojawiła się policja.

Kiedy funkcjonariusze zorientowali się, że mężczyzna nie jest poszukiwanym przez nich "Staruchem", przeprosili za pomyłkową "wizytę" i opuścili mieszkanie. Policja zaprzecza, aby wobec mężczyzny użyto siły. "Działania były prowadzone zgodnie z nakazem prokuratorskim" - odpowiada Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji.

Czytaj więcej i zobacz rozmowę z Mateuszem Janiszewskim na portalu Kontakt24

Czytaj też o zatrzymaniu "Starucha"

Czytaj także: