Kiedy funkcjonariusze zorientowali się, że mężczyzna nie jest poszukiwanym przez nich "Staruchem", przeprosili za pomyłkową "wizytę" i opuścili mieszkanie. Policja zaprzecza, aby wobec mężczyzny użyto siły. "Działania były prowadzone zgodnie z nakazem prokuratorskim" - odpowiada Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji.
Czytaj więcej i zobacz rozmowę z Mateuszem Janiszewskim na portalu Kontakt24
Czytaj też o zatrzymaniu "Starucha"
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty po południu TVN24