- Mężczyźni – jak wynika z dotychczasowych ustaleń – włamali się do systemu bankowości elektronicznej jednego z banków. Przekierowali kilkadziesiąt przelewów bankowych na swoje konta, wyłudzając w ten sposób pół mln zł – powiedziała PAP rzeczniczka CBŚP kom. Agnieszka Hamelusz.
"Pocket" pozyskane pieniądze przelewał na tzw. giełdy bitcoinowe. - W sumie ich łupem miało paść 3,5 mln złotych. Podczas zatrzymania Pocketa zabezpieczyliśmy komputery, nośniki pamięci i telefony komórkowe oraz karty SIM – dodała Hamelusz.
Zatrzymany w Opolu
"Pocket" został zatrzymany przez warszawskie Centralne Biuro Śledcze Policji we współpracy z wydziałem do zwalczania cyberprzestępczości Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji. Wpadł na jednej z opolskich ulic. - Był kompletnie zaskoczony. Myślał, że policjanci go nie namierzą i sprawiedliwość go nie dosięgnie - mówi Hamelusz.
Jak dodaje, policja nie wyklucza w tej sprawie dalszych zatrzymań. - Ustalamy w tej chwili osoby, które mogły pomagać tym dwóm hakerom - mówi.
- "Pocket" usłyszał m.in. zarzuty usiłowania oszustwa komputerowego dotyczącego mienia znacznej wartości i prania pieniędzy. Grozi mu do 10 lat więzienia – dodała Hamelusz. Po przedstawieniu zarzutów, Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ zadecydował o tymczasowym areszcie podejrzanego.
Tomasz G., Polsilver został zatrzymany w październiku 2015 r. Był uznawany za "hakera numer jeden w Polsce", odpowie m.in. za oszustwo komputerowe oraz prania brudnych pieniędzy.
Agnieszka Hamelusz o akcji CBŚP
Zatrzymano hackera
PAP/b