Wojskowy samolot na lawecie w centrum. "Zostanie rozebrany"

Załadunek samolotu
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Warszawiacy mogli natknąć się w czwartek na nietypowy widok - ulicami stolicy transportowany był samolot szkolno-treningowy TS-8 Bies. Trafił do muzeum na Sadybie, gdzie czeka go teraz renowacja.

Maszyna znajdowała się dotychczas w Muzeum Wojska Polskiego przy Alejach Jerozolimskich. W czwartek przed południem została jednak stamtąd zabrana.

Na lawecie

Samolot przejeżdżał przez ulice Warszawy na dużej lawecie. - Nie wystawał poza pojazd, bo został tak zaprojektowany, że można odpiąć od niego skrzydła - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter.

Jak dodaje, przejazd nie powodował żadnych utrudnień w ruchu. Cała operacja trwała około 40 minut.

Samolot TS-8 Bies trafił do oddziału Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej przy ulicy Powsińskiej. Wolontariusze z Fundacji Pro Militaris mają ją teraz poddać renowacji.

Załadunek samolotu

Praca wolontariacka

- Do końca bieżącego roku zostanie on rozebrany i umyty. Potem będziemy szukali ludzi dobrej woli, którzy będą mogli być naszym sponsorem w dalszych pracach - mówi tvnwarszawa.pl Michał Wajnchold z fundacji.

Po sprawdzeniu, co kryje wnętrze samolotu i określeniu, w jakim jest stanie technicznym, zostanie złożony.

Jak twierdzi Wajnchold, później przywrócą maszynie barwy, w jakich latała w Wojsku Polskim. - Wtedy będzie można ją umieścić na ekspozycji i dalej remontować - podkreśla Wajnchold.

Prace mogą długo potrwać, bo nie ma już oryginalnych części. Wolontariusze będą musieli się posiłkować dokumentacją fabryczną i szukać części u kolekcjonerów lub stworzyć nowe. - Zależy nam na odrestaurowaniu kabiny i serca samolotu, czyli silnika- zaznaczył Wajnchold.

Historia nieznana

Nie wiadomo, jaka jest dokładna historia tego egzemplarza. - Nikt nie wie, jak to z nim było. Samolot był od kilkudziesięciu lat na terenie muzeum. Posiadamy jedynie jego numer seryjny i wiemy, że został zbudowany w Mielcu. Więcej informacji staramy się ustalić - powiedział Wajnchold.

Wjazd samolotu do Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej

Jak czytamy na portalu samolotypolskie.pl, ten typ samolotu był pierwszym po wojnie nowoczesnym, metalowym, z polskim silnikiem. Został wyprodukowany w dużej serii. Tego typu maszyny trafiały do szkół oficerskich oraz do jednostek Wojsk Lotniczych, Wojsk Obrony Powietrznej Kraju i lotnictwa Marynarki Wojennej.

"Od 1958 r. samoloty "Bies" wprowadzono również do OSL w Dęblinie. W latach 1964-1967 zastąpiły je odrzutowe samoloty PZL TS-11 "Iskra". Samoloty "Bies" zaczęto wycofywać z lotnictwa wojskowego i przekazywać aeroklubom. Łącznie wojsko przekazało 101 samolotów TS-8 "Bies" do potrzeb lotnictwa cywilnego. W pojedynczych przypadkach wojsko użytkowało "Biesy" do końca lat 70-tych, jedna z ostatnich maszyn, TS-8BIII, wykonywała loty służbowe jeszcze w 1978 r."- informuje portal.

mn/ran

Czytaj także: