Chodzi o referendum w sprawie poszerzenia granic stolicy. Zarządzili je radni miasta, wojewoda opublikował uchwałę w dzienniku wojewódzkim, ale wciąż analizuje pod kątem prawnym.
"Każda decyzja będzie kontestowana"
- To jest sprawa dość istotna i ważna. Referendum jest świętem demokracji. Nie ukrywam, że to nie jest łatwa decyzja. Jest dwugłos prawników – mówił w radiu Sipiera.Jak zaznaczył, badanie uchwały nie jest prostą sprawą. – Każda decyzja będzie kontestowana. Musi być oparta o przepisy prawa, a nie o coś innego. Decyzję opieram na legalizmie – przekonywał.Prowadzący program chciał dowiedzieć się, kiedy dokładnie można się spodziewać postanowienia wojewody mazowieckiego. – Będzie w ustawowym terminie, czyli 30 dni po okresie dostarczenia decyzji. Prawdopodobnie będzie to w ostatnim możliwym dniu, czyli 9 marca – stwierdził.
Głosowanie miałoby się odbyć 26 marca. Mieszkańcy Warszawy mają w nim odpowiedzieć na pytanie: "Czy jest Pan/Pani za zmianą granic Miasta Stołecznego Warszawy poprzez dołączenie kilkudziesięciu sąsiednich gmin?".
Uchwała budzi wątpliwości
Sama uchwała budzi wątpliwości ekspertów, o czym pisaliśmy na tvnwarszawa.pl. Politycy zapomnieli o mieszkańcach, a to właśnie oni - nie radni powinni wyjść z inicjatywą referendalną.
Członkowie PO przekonują jednak, że są pewni, że ich dokument jest zgodny z prawem. - Jeśli wojewoda go uchyli, będzie to spowodowane wyłącznie pobudkami politycznymi (wojewoda jest z PiS – red.), a nie niezgodnością z procedurami – mówił nam przed tygodniem przewodniczący klubu radnych PO Jarosław Szostakowski.
Posłowie tej partii zapowiedzieli, że jeśli wojewoda podważy decyzję rady – odwołają do sądu. - Ale referendum w Warszawie się odbędzie. Tak czy inaczej – przekonywał Andrzej Halicki (PO).
Poszerzenie stolicy o 32 gminy
Referendum jest konsekwencją pomysłu Prawa i Sprawiedliwości na zmianę ustroju stolicy. Pod koniec stycznia politycy PiS zaproponowali, aby do Warszawy przyłączyć okoliczne 32 gminy, które miałyby tworzyć wspólną aglomerację. Na jej czele miał stać wspólny prezydent i wspólna 51-osobowa rada Warszawy.
Pomysł wywołał duże kontrowersje. Przeciwnicy PiS punktowali m.in. to, że został wprowadzony bez żadnych konsultacji z mieszkańcami i władzami lokalnymi. Sprzeciw przyniósł oczekiwany efekt. PiS na razie wstrzymał procedowanie tego pomysłu i zapowiedział konsultacje z samorządowcami.
Warszawa według PiS
Warszawa według PiS
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum tvnwarszawa.pl