O swoich zmaganiach ze skutkami zakażenia Konstanty Radziwiłł poinformował krótko w swoim felietonie w czasopiśmie "Menedżer Zdrowia" (numer 9-10/2020).
"Choruję na COVID-19. Chorobę przechodzę na tyle ciężko (duszności, wartości saturacji nieco poniżej normy, duże dawki sterydów), że z każdym dniem zyskuję dodatkowe argumenty do walki z niedowiarkami negującymi problem pandemii" - napisał.
"Zadanie niespotykane w realiach polskiej służby zdrowia"
Dalszą część felietonu Radziwiłł poświęcił walce z koronawirusem, ale z perspektywy państwa, nie własnej. Przyznał, że to "zadanie niespotykane w realiach polskiej służby zdrowia".
"W związku z tym, że chodzi o pacjentów z gorszą saturacją, to mówić można praktycznie wyłącznie o łóżkach szpitalnych z dostępem do tlenoterapii ('ze ściany' lub z butli). Jest oczywiste, że miejscami, które dają taką szansę, są przede wszystkim istniejące szpitale. Stąd fala decyzji wojewodów polecających dyrektorom szpitali przygotowanie kolejnych łóżek covidowych" - tłumaczył także swoje decyzje wojewoda mazowiecki.
Przypomniał, że realizowana jest strategia utworzenia w Polsce około 40 tysięcy łóżek covidowych. "Oznacza to w praktyce, że średnio 35 proc. łóżek szpitalnych przeznacza się na leczenie chorych z COVID-19" - wyliczał i dodał, że istotne w walce ze skutkami epidemii jest także tworzenie szpitali tymczasowych.
Wojewoda był zakażony, pracował zdalnie
O zakażenie wojewody zapytaliśmy w czwartek jego biuro prasowe. "Pan wojewoda przeszedł zakażenie koronawirusem, wykonywał swoje obowiązki zdalnie podczas izolacji w domu. Nie korzystał ze zwolnienia lekarskiego" - odpisał zespół prasowy,
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl