Wojewoda mazowiecki nie przychylił się do apelu policji i nie zamknie stadionu Legii po zamieszkach, do jakich doszło na trybunach przy Łazienkowskiej podczas niedzielnego meczu ligowego z Jagiellonią.
Policja domagała się zamknięcia obiektu na trzy spotkania. Wojewoda umorzył postępowanie w tej sprawie, uznając, że sankcje, jakie na Legię nałożyła w środę Komisja Ligi, są wystarczające."Wpływ na decyzję wojewody miały także podjęte przez Legię Warszawa działania i zobowiązania w zakresie poprawy bezpieczeństwa na stadionie" - czytamy w oświadczeniu urzędu wojewódzkiego.
Legia wydaje zakazy
Od razu po niedzielnych zdarzeniach klub rozpoczął analizowanie materiału stadionowego monitoringu. Na jego podstawie wydał już dwuletnie (najwyższa możliwa kara) zakazy stadionowe dla 27 uczestników niedzielnych starć. Zawieszono też dotychczasową współpracę z kierownikiem ds. bezpieczeństwa. - Będziemy uważnie obserwowali działania naprawcze, do przeprowadzenia których zobowiązał się klub i w razie jakichkolwiek obaw, co do poziomu bezpieczeństwa, wrócę do ewentualności skorzystania z uprawnień, jakie daje mi ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych – powiedział Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki.
Surowa Komisja Ligi
Na środowym posiedzeniu KL podjęto decyzję, że stołeczny klub musi zapłacić 100 tysięcy złotych grzywny, a stadion przy Łazienkowskiej zostanie zamknięty na trzy mecze (dwa w zawieszeniu na rok). Bez udziału publiczności odbędzie się spotkanie z Wisłą.
Dodatkowo klub został ukarany walkowerem a kibice otrzymali półroczny zakaz uczestniczenia w meczach wyjazdowych.
- Decyzje podjęte przez Komisję Ligi okazały się bardzo surowe. To dla nas bardzo trudna sytuacja, po której niełatwo będzie nam się podnieść. Nie zamierzamy jednak uchylać się od odpowiedzialności, dlatego podjęliśmy decyzję o podporządkowaniu się karom dyscyplinarnym – mówił prezes Legii Bogusław Leśnodorski.
Mecz z jedną połową
W trakcie pierwszej połowy niedzielnego spotkania doszło do zamieszek na trybunie gości. Kibice Legii przedarli się na ich sektor i musiała wkroczyć policja. Wcześniej fani Jagiellonii rzucali w kierunku murawy oraz trybuny gospodarzy petardy hukowe.
Po gwizdku sędziego sygnalizującym przerwę Biuro Bezpieczeństwa m. st. Warszawy przerwało spotkanie.
TG