Wipler chce zlikwidować straż miejską. "Jej działania są często patologiczne"

Kandydat Nowej Prawicy na prezydenta Warszawy Przemysław Wipler przekonywał w poniedziałek, że należy zlikwidować straż miejską, której działanie jest - jego zdaniem - "często patologiczne". Z kolei kandydat PiS Jacek Sasin wziął udział w pikiecie najemców.

Według Wiplera, w ciągu ośmiu lat rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz na straż miejską w stolicy wydano łącznie prawie miliard złotych. - Za tę kwotę można było wybudować jeden z obiecywanych przez Hannę Gronkiewicz-Waltz w 2006 i 2010 roku mostów na Wiśle, lub dwa stadiony wielkości obiektu Legii Warszawa. Tymczasem te środki po prostu zmarnowano - przekonywał.

Nie spełnia pożytecznych funkcji?

Wipler przypomniał, że jego hasło wyborcze to "Gospodarna Warszawa". Ocenił, że utrzymywanie przez stolicę straży miejskiej kłóci się z tym postulatem. Dodał, że jego partia opowiada się za przeprowadzaniem w poszczególnych miastach referendów dotyczących likwidacji straży.

Według Wiplera, straż miejską trzeba zlikwidować, bo nie spełnia ona żadnych pożytecznych funkcji, a z jej pracowników zrobiono "specjalistów od kontrolowania obnośnej sprzedaży sznurowadeł czy jajek". Ponadto - uważa Wipler - działania straży miejskich są "często patologiczne".

"Podpisz albo gaz"

Nawiązał w ten sposób do incydentu z udziałem straży miejskiej w Szczecinku. Tamtejsza prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo w sprawie interwencji strażników miejskich wobec 20-letniego mężczyzny. Sprawa stała się głośna po tym jak w internecie został umieszczony film, z którego ma wynikać, że podczas interwencji strażników w pierwszych dniach października br., mężczyzna miał być bity, i wobec niego miał być użyty gaz. Straż miejska twierdzi, że zatrzymany zakłócał porządek publiczny i ubliżał funkcjonariuszom.

- Do mnie osobiście docierały sygnały, że nie jest to zjawisko incydentalne. Niezależnie od tego czy to jest Szczecinek, Wrocław, czy Warszawa, należy się przyjrzeć, ile kosztuje ta struktura, którą po wydarzeniu w Szczecinku możemy nazwać straż "podpisz albo gaz" - powiedział Wipler.

Konferencja była zatytułowana "Nie dla bezkarności służb mundurowych". Warto przypomnieć, że polityk miał zatarg ze stołeczną policją. Ponad roku temu był bohaterem głośnego incydentu przed klubem przy ul. Mazowieckiej. Wipler konsekwentnie twierdzi, że został pobity przez policjantów. Według wersji funkcjonariuszy to poseł, będąc po wpływem alkoholu, był agresywny i ich zaatakował. Sprawa trafiła do sądu.

Sasin wezwał o dyskusji

Z kolei kandydat PiS na prezydenta miasta Warszawy Jacek Sasin uczestniczył na placu Bankowym w pikiecie najemców z dwóch budynków położonych przy ul. Skrzyneckiego w Marysinie Wawerskim.

Mieszkańcy protestowali przeciwko pozbawianiu ich prawa pierwokupu lokali przez urząd miastaoraz spółkę Bilfinger.

- Wzywam prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz do pomocy mieszkańcom. Nie rozumiem ignorowania potrzeb warszawiaków. Dlaczego pani prezydent nie zrealizuje swoich obietnic wyborczych? - mówił Sasin. Kandydat PiS wezwał też prezydent Warszawy do debaty o przyszłości stolicy.

Przemysław Wipler ogłasza start w wyborach:

Konferencja Przemysława Wiplera na placu Bankowym

PAP/b

Czytaj także: