- Największą osią sporu z naszej strony jest to, że łamie się prawa rady miasta do podejmowania decyzji w tej sprawie (…). Rada na podstawie artykułu 18. (ustawy o samorządzie gminnym - PAP) podejmuje decyzję. Tylko ona ma prawo decydować, gdzie wznoszony jest pomnik - powiedział Olszewski w Radiu Zet.
Skrytykował też tryb podjęcia decyzji - "w cztery dni, bez żadnej dyskusji". - Jeśli tego typu uchwały trafiają do rady miasta, nad nimi często toczą się miesięczne dyskusje - zaznaczył Olszewski. - Jesteśmy dzisiaj absolutnie zdeterminowani, żeby bronić interesu rady miasta, do czego jesteśmy zobowiązani - dodał.
"Precedens w skali kraju"
Dalej Olszewski powiedział, że ratusz złożył odwołanie na decyzje w sprawie pomnika. W piątek wpłynęło ono do ministra infrastruktury. - To odwołanie powołuje się na naruszenie naszych praw jako samorządu, który reprezentuje mieszkańców chociażby w kwestiach związanych z pozwoleniem na budowę - stwierdził. Dopytywany, czy w razie nieuznania odwołania przez ministra pozostanie walka w sądzie - potwierdził.
Dodał też, że "jeszcze w tym tygodniu" zostanie złożony kolejny wniosek o ponowne rozpatrzenie tej sprawy, z uznaniem stołecznego ratusza jako strony. Bo jak pisaliśmy wcześniej na tvnwarszawa.pl, wojewoda mazowiecki nie uznał miasta za stronę, wydając decyzję na lokalizację pomnika.
- Cały czas pracujemy nad innymi ścieżkami walki, żeby bronić kompetencji samorządu lokalnego. Sprawa która dotyczy placu Piłsudskiego jest precedensem w skali kraju. Jeszcze nigdy administracja rządowa nie użyła ścieżki specjalnej, żeby ingerować w kompetencje samorządu - powiedział Olszewski.
Spór o pomnik na placu
Społeczny komitet budowy pomników smoleńskich zapowiedział, że pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku ma stanąć na obszarze zielonym między placem Piłsudskiego w Warszawie a ulicą Królewską, oraz że rozpoczynają się prace nad nim. Rada Warszawy, głosami Platformy Obywatelskiej, przyjęła stanowisko, w którym nie wyraża zgody na budowę pomnika smoleńskiego w tym miejscu.
W czerwcu 2017 roku wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera złożył wniosek o przekazanie mu zarządzania nad placem Piłsudskiego, w celu organizowania na nim uroczystości, w tym uroczystości państwowych. W październiku 2017 roku ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o przekazaniu placu do dyspozycji wojewody.
31 stycznia Mazowiecki Urząd Wojewódzki poinformował, że przejął zarządzanie placem Piłsudskiego - protokół przekazania został podpisany jednostronnie, bo na spotkaniu nie było przedstawiciela prezydent Warszawy. Ratusz zaznaczył, że sprawa nie jest zamknięta, bo nie ma podpisu reprezentanta miasta.
PAP/kw