Jest ponowny wyrok za zabicie dwóch drobnych dilerów narkotykowych. Wojciech S. ps. Wojtas vel Kierownik został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności.
Jak dowiedzieliśmy się w Sądzie Okręgowym w Warszawie, wyrok zapadł 7 sierpnia. Sąd ponownie uznał Wojciecha S. winnym i skazał go na dożywotnie więzienie. "Wojciech S. może skorzystać z warunkowego zwolnienia z odbycia reszty kary po odbyciu co najmniej 30 lat kary pozbawienia wolności" - przekazało biuro prasowe sądu.
Gangsterska zmowa milczenia
Nie byłoby tego procesu, gdyby prokuraturze i policji nie udało się złamać gangsterskiej zmowy milczenia. Kilkunastu przestępców gangu mokotowskiego oraz z grupy konstancińskiej poszło na współpracę z organami ścigania. Dzięki temu odkryto kilkanaście niewyjaśnionych do tej pory kryminalnych tajemnic i postawiono kilkaset zarzutów ponad stu podejrzanym.
Jedną z takich niewyjaśnionych spraw było zaginięcie w 2002 r. Jacka P. ps. Postek oraz Tomasza M. ps. Maks. To dwaj dilerzy narkotyków pracujący na rzecz Marka K. ps. Muł, który, według policji, był przywódcą jednej z grup w gangu mutantów. "Muł" działał na terenie Piaseczna i okolic, gdzie rywalizował z Rafałem B. ps. Bukaciak, przywódcą tzw. grupy konstancińskiej. Ten drugi uważał konkurenta za śmiertelne zagrożenie.
"Bukaciak", po wyjściu z więzienia w 2001 roku, zaczął współpracować z Wojciechem S. ps. Wojtas, przywódcą tak zwanej grupy ursynowskiej (będącej częścią gangu mokotowskiego), o wiele lepiej znaną w mediach pod nazwą gangu obcinaczy palców. Razem zdecydowali o porwaniu "Maksa", by wydobyć z niego informacje o konkurencyjnej grupie. "Postek" został uprowadzony "przy okazji". Po prostu akurat był razem z "Maksem", więc zostali porwani obaj.
Przestępcy wywieźli ich do lasu w miejscowości Parcela - Obory, niedaleko Konstancina. Tam, przez niemal trzy godziny znęcali się nad nimi. Dilerzy zginęli od ciosów zadanych toporkiem. Do zbrodni doszło we wrześniu 2002 roku. Ich ciała policja wykopała niemal 12 lat później, w maju 2014.
Czterech porwało, zabiło dwóch
Na ławie oskarżonych jeszcze przed sądem pierwszej instancji zasiadły cztery osoby. Za porwanie "Postka" i "Maksa" odpowiadali wszyscy: Wojciech S. ps. Wojtas, Robert M. ps. Ternit, Tomasz R. ps. Garbaty oraz Sławomir B. ps. Biały. Zarzut zabójstwa dilerów prokurator postawił "Wojtasowi" i "Ternitowi". Dodatkowo ten pierwszy odpowiadał jeszcze za porwanie rok wcześniej innego gangstera o ksywce "Pająk". Inne zarzuty, którymi zajmował się sąd, to m.in. obrót narkotykami i nielegalne posiadanie broni.
Sąd pierwszej instancji uznał winę oskarżonych we wszystkich najważniejszych zarzutach. Skazał bardzo surowo. Wojciech S. usłyszał karę dożywocia. "Ternit", który zdaniem sądu był posłusznym wykonawcą poleceń "Wojtasa" też dostał dożywocie. O wyjście na wolność będzie mógł się starać po minimum 30 lat latach więzienia."Garbaty" i "Biały", którzy nie brali udziału w zabójstwie, zostali skazani łagodniej, na odpowiednio: 9 i pół roku oraz 11 lat więzienia.
Jednak wyrok, w sądzie apelacyjnym został uchylony. Sąd uznał wówczas, że zeznania skruszonych przestępców obciążających „Wojtasa” są wiarygodne, ale jednak podczas pierwszego procesu doszło do pewnych błędów proceduralnych. Teraz zapadł kolejny wyrok.
Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy też o procesie gangu obcinaczy palców i o procesie "Bukaciaka":
Gang "obcinaczy palców". Kolejna osoba w rękach policji
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl