Kilka godzin utrudnień po wypadku w metrze

Nie działa pierwsza linia metra
Nie kursowały pociągi metra na odcinku Dworzec Gdański – Stokłosy
Źródło: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl
Po wypadku na stacji Racławicka pociągi metra nie kursowały na odcinku Dworzec Gdański – Stokłosy. Uruchomiono zastępczą komunikację autobusową. Utrudnienia zakończyły się przed godziną 21.

O poważnych utrudnieniach w kursowaniu linii metra M1 poinformował Warszawski Transport Publiczny. "W wyniku zdarzenia na stacji Racławicka wstrzymany został ruch pociągów w obydwu kierunkach na odcinku Dworzec Gdański – Stokłosy. Kursowanie pociągów odbywa się w pętlach Kabaty – Stokłosy, oraz Dworzec Gdański – Młociny" - napisano w komunikacie o godzinie 17.18. Godzinę później poinformowano, że pierwsza linia metra kursuje w pętlach: Kabaty – Stokłosy – Kabaty oraz Młociny – Świętokrzyska – Młociny.

Uruchomiono także autobusową linię "Z", która kursowała w pętli pomiędzy zespołami przystankowymi Metro Świętokrzyska – Metro Kabaty – Metro Świętokrzyska.

Wydłużona została także linia tramwajowa 33 w kierunku Kieleckiej. Składy jechały dodatkową trasą przez Rakowiecką, Boboli, Woronicza, Puławską do pętli przy Metrze Wilanowska.

O zakończeniu utrudnień Warszawski Transport Publiczny poinformował o godzinie 20.37. "Trwa przywracanie rozkładowej organizacji ruchu" - dodano.

Na Racławickiej doszło do wypadku

Do tragedii doszło na stacji Racławicka po godzinie 17. Mężczyzna zginął pod kołami podziemnej kolejki. Na miejscu pracowały służby. - Należy się spodziewać długotrwałych utrudnień. Mogą one potrwać nawet kilka godzin – informowała rzeczniczka podziemnej kolejki Anna Bartoń.

Jak poinformowała straż pożarna, mężczyzna wpadł pod przejeżdżający pociąg. - Lekarz załogi pogotowia obecny na miejscu stwierdził zgon. Strażacy zabezpieczali miejsce zdarzenia – przekazał starszy aspirant Bogdan Smoter ze stołecznej policji. Na miejscu były trzy zastępy straży pożarnej, policja oraz służby metra. 

Czytaj także: