Warszawskie laboratorium jest jednym z nielicznych w kraju, gdzie wykrywane i klasyfikowane są mutacje koronawirusa. Jest to możliwe dzięki sekwenatorowi. Urządzenie analizuje próbki i porównuje kod genetyczny wirusa z innymi wariantami z całego świata. Dotychczas na Mazowszu przebadano w ten sposób 1300 próbek.
Z sekwenatora korzystają diagności laboratorium w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. Urządzenie pojawiło się w siedzibie stacji pod koniec czerwca i jest jednym z sześciu sekwenatorów w Polsce. Jego koszt to około milion złotych. Urządzenie pozwala zbadać genotyp i morfologię dowolnego wirusa, w tym SARS-CoV-2. - Dzięki temu możliwe jest wykrycia nowych mutacji, które nie zostały wcześniej wykryte i opracowane - wyjaśniał podczas briefingu prasowego diagnosta laboratoryjny WSSE Jarosław Paciorek.
Maszyna wyposażona jest w dwa urządzenia, które na podstawie analizy próbek umożliwiają zautomatyzowane przygotowanie bibliotek. Każde z nich jednorazowo bada osiem próbek. Następnie biblioteki posiadające dane na temat kodu genetycznego są zgrywane na chip, umieszczany w sekwenatorze.
Paciorek opisywał, że sekwencjonowanie w pełni wykonuje program bioinformatyczny. Cały proces trwa około 30 godzin. - Diagnosta dostaje gotowy raport z wynikiem. To maszyna laboratoryjna i jednocześnie serwer analizujący masę danych teleinformatycznych - wyjaśnił. Sekwenator jest połączony z bazą danych, gromadzącą wyniki z laboratoriów z całego świata. - Jeżeli Australia przesłałaby do takiej bazy danych sekwencję, to nasze byłyby porównywane z tamtą - zaznaczył.
"Możliwe jest przebadanie nawet około 400 próbek tygodniowo"
- Dzięki technologii sekwencjonowania możliwe jest przebadanie nawet około 400 próbek tygodniowo - poinformował w czwartek Mazowiecki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny Przemysław Rzodkiewicz. Jak podkreślał, dzięki urządzeniu wzrośnie szybkość wykrywania mutacji wirusa SARS-Cov-2 w Polsce. - Jest to wyzwanie, z którym będziemy mierzyć się w czasie czwartej fali COVID-19 - powiedział.
Warszawskie laboratorium jest w tej chwili czwartym punktem, w którym rozpoczęto sekwencjonowanie. - W najbliższym czasie, prawdopodobnie do końca lipca, zostaną uruchomione dwie kolejne lokalizacje, gdzie będzie prowadzona sekwencja - poinformował Krzysztof Saczka, Główny Inspektor Sanitarny. - Sekwencjonowanie w postępowaniach epidemiologicznych pozwala nam zidentyfikować ryzyko, z jakim mamy do czynienia - wyjaśnił.
Podkreślił też, że wiodącą mutacją COVID-19 obecnie jest mutacja Delta, której w czwartek odnotowano 119 przypadków.
- Chcę Państwa zapewnić, że Inspekcja Sanitarna, podnosząc swoje kompetencje, cały czas stara się ograniczyć rozprzestrzenianie koronawirusa - powiedział. - Stoi na straży bezpieczeństwa zdrowia publicznego. Im sprawniej będzie działała Inspekcja Sanitarna, tym bardziej będziemy mogli czuć się bezpiecznie - zaznaczał. W swojej wypowiedzi szef GIS przypominał też, że w walce z koronawirusem kluczową rolę odgrywają szczepienia. - To jest kierunek, który w zdecydowanym stopniu może ograniczyć łańcuchy zakażeń, czyli rozprzestrzeniania się COVID-19 - mówił.
Badania nad genomem koronawirusa
- Na początku epidemii na terenie Mazowsza mieliśmy poniżej ośmiu, dziewięciu laboratoriów, które mogły wykrywać wirusa SSARS-CoV-2, dzisiaj takich laboratoriów jest 46, to pokazuje, jaka jest różnica - poinformował wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł.
Jak wyjaśniał, dzięki procesowi sekwencjonowania genomu wirusa SaSARS-CoV-2 (oraz każdego innego wirusa i każdej innej bakterii) podnoszony jest stopień rozeznania. Inspektorzy mogą bardzo łatwo ustalić, skąd przyszedł dany wariant, co jest szczególnie pomocne przy podejmowaniu decyzji o znoszeniu lub ustanawianiu obostrzeń. Wyniki sekwencjonowania są też dla badaczy cennym źródłem dodatkowych informacji, zarówno dotyczących mutacji wirusa, jak i działaniu szczepionek.
Wojewoda zachęcał, żeby nie świętować jeszcze wygranej walki z koronawirusem dlatego, że ciągle istnieją jeszcze duże grupy osób, które nie przeszły infekcji, nie wytworzyły przeciwciał lub nie przyjęły szczepionki.
Źródło: PAP / tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24